Drutex Bytovia Bytów - Radomiak Radom 4:0 (3:0).
1:0 Fran Gonzalez 10,
2:0 Mateusz Klichowicz 33,
3:0 Janusz Surdykowski 43,
4:0 Janusz Surdykowski 68.
Bytovia: Szromnik (63 Oszmaniec) - Wilczyński, K. Bąk, Gonzalez (75 Bielak), Kamiński, Rzuchowski, Wilk (70 J. Bąk), Klichowicz, Wolski, Wacławczyk, Surdykowski.
Radomiak: Szady - Spychała, Grudniewski, Świdzikowski, Kościelny, Sulkowski, Tarnowski (84 Stanisławski), Bemba, Kwiek, Stąporski, Leandro (75 Brągiel).
Czerwona kartka: Klichowicz (Bytovia).
Żółte kartki: J. Bąk (Bytovia), Kwiek, Stanisławski (Radomiak).
Sędzia główny: Piotr Lasyk z Bytomia.
Dla Radomiaka to był w ostatnich latach jeden z najważniejszych meczów.
- My w szatni, w głowach, w serduchach i w nogach musimy poukładać sobie ten mecz i zrobić wszystko, żeby te baraże wygrać - mówił przed pierwszym meczem barażowym szkoleniowiec Radomiaka Robert Podoliński.
Niestety rzeczywistość okazała się bolesna - Radomiak dostał baty w Bytowie i nadzieje na awans na zaplecze ekstraklasy trzeba chyba odłożyć na następny sezon. Na pewno w rewanżu odrobić cztery bramki będzie bardzo trudno.
W Bytowie nasz zespół na pewno nie zasłużył na tak wysoką porażkę, niestety fatalne błędy popełniał nasz bramkarz.
Bytovia w tym meczu oddała pięć celnych strzałów, z czego cztery znalazły miejsce w radomskiej bramce.
Do nieszczęścia doszło na przedmeczowej rozgrzewce, kontuzji barku doznał bramkarz Piotr Banasiak, który miał w tym meczu bronić. Zastąpił go Adrian Szady.
Co ciekawe w bramce Bytovii też zagrał rezerwowy Michał Szromnik. Podstawowy golkiper Gerard Bieszczad w sobotę zmieniał stan cywilny.
Radomiak do 10 minuty dorównywał na boisku Bytovii. W tejże minucie, piłkę z rzutu wolnego na pole karne wrzucił Jakub Wilk. Futbolówka przeleciała przez całe nasze pole karne. Na krótkim rogu akcję zamknął Fran Gonzalez i skierował piłkę do siatki.
W 26 minucie, groźnie było w polu karnym Bytovii. David Kwiek wrzucił mocną piłkę w pole karne, gdzie Paweł Tarnowski był bardzo bliski wpakowania jej do siatki.
W 33 minucie, Radomiak przegrywał już 0:2. Piłkę z rzutu rożnego wrzucił Sebastian Kamiński, a Mateusz Klichowicz z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.
W odpowiedzi, Mateusz Stąporski z dość ostrego kąta trafił piłką w słupek.
W 43 minucie, kolejny stały fragment gry - rzut rożny i kolejna bramka dla gospodarzy. Sebastian Kamiński zagrał w pole karne a tam Janusz Surdykowski skierował ją do siatki.
Radomiak po 45 minutach został więc znokautowany przez Bytovię.
Nie pomógł nawet doping bardzo licznej grupy radomskich fanów na stadionie w Bytowie. Około 170 kibiców zielonych zapełniło cały sektor dla gości.
W przerwie meczu mocno rozgrzewali się, Dariusz Brągiel i Szymon Stanisławski, ale trener Robert Podoliński nie zdecydował się na korekty w składzie.
W 48 minucie, bliski pokonania Michała Szromnika był Rossi Leandro. Strzał Brazylijczyka z najwyższym trudem na rzut rożny sparował golkiper Bytovii.
W 53 minucie znów doskonała okazja dla Radomiaka. Paweł Tarnowski wypuścił w uliczkę Mateusza Stąporskiego, który w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Michała Szromnika.
To była najlepsza okazja naszej drużyny do strzelenia gola.
W 61 minucie kontuzji barku doznał bramkarz klubu z Bytowa Michał Szromnik i musiał opuścić boisko. Za niego pojawił się Mateusz Oszmaniec.
Gdy wydawało się, że Radomiak strzeli gola, kolejnego strzeliła, ale Bytovia. Zrobił to z prawie zerowego kąta Janusz Surdykowski.
Końcowe minuty meczu, to już słaba gra obu drużyn.
Upał wyraźnie dał się piłkarzom we znaki.
W 89 minucie meczu czerwoną kartkę został ukarany piłkarz gospodarzy Mateusz Klichowicz za uderzenie bez piłki Mateusza Stąporskiego.
Bytovia jest bardzo bliska pozostania w pierwszej lidze. Rewanż w Radomiu wydaje się być dla tej drużyny formalnością. Ale dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe.
Oto co powiedzieli po meczu trenerzy obu zespołów.
Robert Podoliński, Radomiak Radom: - Zagraliśmy z jedną z najbardziej solidnych drużyn pierwszej ligi. Nikomu z moich piłkarzy nie odmawiam ambicji. Przegraliśmy zasłużenie, ale zdecydowanie za wysoko. Mocno szyki pokrzyżowała nam kontuzja Piotra Banasiaka.
Adrian Stawski, Drutex Bytovia Bytów: - Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Cieszę się, że trzy gole strzeliliśmy ze stałych fragmentów gry. To nie jest jeszcze koniec walki. Czeka nas rewanż w Radomiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?