Przecenia, wyprzedaż czy promocja?
Przecenia, wyprzedaż czy promocja?
Jeśli cena produktu jest obniżona ze względu na dobiegający koniec przydatności do spożycia, sprzedawca w żadnym razie nie może zastosować określenia promocja. Jest to przecena, a dodatkowo ma on obowiązek wskazania jej przyczyny.
W marketach i sklepach wyznaczone są specjalne miejsca na towar o krótkiej przydatności do spożycia, ale zdarza się, że taki towar eksponowany jest też w miejscach strategicznych na przykład przy kasach. Eksperci radzą by nie kupować nabiału wystawianego poza chłodnie, przetworów rybnych, mrożonek i gotowych sałatek.
Produkty o krótkiej przydatności do spożycia powinny mieć wydzielone miejsca w ladach chłodniczych, lodówkach i na półkach.
- Tak jest u nas. Towar którego ważność jest krótka bywa również przeceniony. Klienci mogą go kupić nawet z 50-70 procentową obniżką - mówi Thomas Renard, dyrektor hipermarketu E'Leclerc w Radomiu.
Nie wszędzie sprzedawcy stosują taką praktykę. Gdy pozostaje im towar z krótką datą przydatności albo nawet przeterminowany, wystawiają go w miejsce najbardziej widoczne dla klienta.
Handlowcom grożą kary za eksponowanie produktów wymagających konkretnych warunków przetrzymywania, w niewłaściwych do tego miejscach. Często wiąże się to z wystawianiem towaru wrażliwego na temperatury poza lodówkę. W konsekwencji klient może się niemile rozczarować, zwłaszcza w lecie.
- Takie postępowanie ma wpływ na jakość kupowanych produktów. Jeśli dajmy na to jogurt, serek, śmietana mają jeszcze ważność, ale przechowywane są poza lodówką w upał, to pewne jest, że nie nadają się do spożycia - mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego Sanepidu.
Zgodnie z przepisami sprzedawca ma obowiązek dostosować się do wskazówek producenta w kwestii warunków przechowywania jego wyrobu. Musi także zapewnić ich utrzymanie na każdym etapie transportu.
- Obserwuję często te tak zwane promocje i bałabym się kupić cokolwiek. Zwykle taki towar nie wygląda najlepiej, pogięte opakowania, rozdarte etykiety. Wiadomo od razu, że to produkty, które ucierpiały podczas transportu, albo też są źle przechowywane - zaznacza jedna radomianek.
Najbardziej atrakcyjnym miejscem na sprzedaż towarów z krótką przydatnością do spożycia jest miejsce przed kasą. W ten sposób w radomskich sklepach oferowane są często wyroby cukiernicze, jogurty, dodatki do deserów.
- Jak były truskawki, to przy kasach jednej z sieci sklepów oferowano bitą śmietanę w sprayu, teraz są tam musztardy bo jest sezon na grilla. Wszystko z kończącym się terminem przydatności - opowiada kolejna z radomianek.
- To co ma niską cenę klient szybko zauważy gdy stoi przy kasie. W każdej chwili może też włożyć do koszyka, bez szukania po sklepie - opowiada jedna z ekspedientek.
Stosowane przez handlowców praktyki niezgodne z prawem krytykuje Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Jak podkreśla przechowywanie produktów o krótkim terminie przydatności do spożycia, wymagających specjalnych warunków przechowywania, w niewłaściwym miejscu może być zagrożeniem nawet dla zdrowia klienta.
- Gdyby do sklepu weszła kontrola, to właściciel powinien się liczyć z karą. Grozi mu mandat od kilkuset do 2500 złotych. Należy także pamiętać o odpowiedzialności cywilnej sklepu względem klienta, gdyby zatruł się zepsutą żywnością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?