Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cerrad Enea Czarni Radom mieli szansę na przełamanie serii porażek. Przegrali ze Skrą Bełchatów. Zobacz zdjęcia

Sylwester Szymczak
Sylwester Szymczak
Fragment meczu Czarni - Skra
Fragment meczu Czarni - Skra Sylwester Szymczak
W niedzielny wieczór, w meczu Plus Ligi, siatkarze Cerrad Enei Czarnych Radom zmierzyli się z PGE Skrą Bełchatów. Obie ekipy przed tym spotkanie zapowiadali walkę o przerwanie fatalnej passy.

Cerrad Enea Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:23, 23:25, 24:26, 17:25)

Czarni: Nowak 1, Schulz 16, Rusin 16, Firszt 13, Tammemaa 6, Lemański 6, Masłowski (libero) oraz Gąsior 1, Łukasik 1, West.
Skra:Łomacz 2, Atanasijevic 18, Kooy 4, Vasina 11, Kłos 11, Bieniek 12, Gruszczyński (libero) oraz Milczarek, Gunia, Rybicki 3, Mitić.

MVP: Aleksander Atanasijevic (Skra)

Wiadomo było, że któraś z tych drużyn w końcu się przełamie. Kibice radomscy wierzyli, że wreszcie będą to Czarni. Nasz zespół doznał 19 porażek z rzędu w roli gospodarza. Nie wygrał jeszcze w hali Radomskiego Centrum Sportu. Z kolei Skra ma wielki kryzys. Niezwykle utytułowany klub już dawno nie był w takim dołku. Bełchatowianie do Radomia przyjeżdżali notując serię 8 porażek z rzędu.

Ten początek meczu był wyśmienity dla Czarnych. Seria dobrych ataków, skutecznych bloków dały gospodarzom szybkie prowadzenie 7:1. Skra się przebudziła, mecz się wyrównał. Pod koniec pierwszej partii goście gonili, zrobiło się nawet 23:22, ale końcówka należała do Czarnych. To był dobry set w wykonaniu ekipy trenera Pawła Woickiego.
Również druga partia była przyzwoita w przypadku gospodarzy. Co prawda przegrana nieznacznie, ale Wojskowi walczyli do samego końca.
Co stało się w końcówce trzeciego seta? Tego nie wie nikt. Cerrad Enea Czarni grali dobrze, prowadzili 24:21, mieli piłkę setową i nie zdołali tego wykorzystać. Fatalne błędy sprawiły, że goście przechylili szalę na swoją korzyść i wyszli na prowadzenie 1:2.
Wydawało się, że Czarni powalczą o wygraną, o doprowadzenie do tie breaka, ale czwartego seta zaczęli najgorzej jak mogli, szybko przegrywając 3:10. Drużyna potrafiła się jeszcze poderwać i doprowadziła do stanu 11:13. Niestety dobry fragment trwał tylko chwilę i bełchatowanie znowu odskoczyli na 12:18.
W sobotę, 11 marca, o godz. 20.30 Czarni ponownie zagrają u siebie. Zmierzą się z GKS Katowice.

Wkrótce więcej o meczu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie