Zespół z Częstochowy opuszcza ekstraklasę po 30 latach! Z drużyną AZS sukcesy święcił między innymi Robert Prygiel, obecny szkoleniowiec Cerradu Czarnych Radom, który z drużyną spod Jasnej Góry zdobył złoty (sezon 1996/97) i brązowy (1995/96) medal mistrzostw Polski.
- Ubolewam nad tym, bo właśnie w Częstochowie stawiałem swoje pierwsze poważne kroki w seniorskiej siatkówce. Poznałem tam wielu kolegów, tworzyliśmy bardzo młodą drużynę, z której później większość w większym lub mniejszym wymiarze grała w reprezentacji Polski. Ten klub kojarzy mi się bardzo fajnie, z dobrą atmosferą w mieście, w hali, z wielkimi sukcesami, szansą dla mnie jako młodego siatkarza. Miałem okazję pracować z utytułowanym trenerem Gościniakiem. Czuję się trochę nieswojo z tą sytuacją, bo AZS to taki klub, który miał duży wkład w rozwój polskiej siatkówki. W ostatnich latach jednak ewidentnie, właściwie z roku na rok, poziom sportowy był tam coraz niższy. W drużynie występowali coraz mniej utytułowani siatkarze, ze słabym CV. Próby nawiązania do starych czasów, choćby w poprzednim sezonie zakontraktowanie Redwitza, Bandero czy Pataka, nie przyniosły efektów. Konsekwencją tego jest, że od paru lat drużyna z Częstochowy była jedną z najsłabszych w PlusLidze, a w minionym sezonie najsłabszą. Zboczono gdzieś z drogi inwestycji w młodych i perspektywicznych zawodników - zaznacza Robert Prygiel.
Do siatkarskiej ekstraklasy awansował nowy ośrodek, Aluron Virtu Warta Zawiercie, który w swoim składzie ma wiele osób związanych z Radomiem.
W zespole z Zawiercia występowali w minionym sezonie radomianie Kamil Gutkowski czy Paweł Filipowicz, ale także zawodnicy z przeszłością w naszym mieście, tacy jak Jarosław Macionczyk, Patryk Akala, a w sztabie szkoleniowym Dominik Kwapisiewicz (pierwszy trener) czy Krzysztof Makaryk (drugi trener). Jest także Adam Sobolewski z Warki.
- Już mecze w Częstochowie były smutne, bo ostatnimi laty ani kibiców, ani atmosfery tam nie było, a w Zawierciu wręcz odwrotnie. Widać, że jest tam fajna atmosfera do siatkówki i dla podniesienia poziomu tej dyscypliny w Polsce to bardzo dobrze - dodaje Prygiel.
Zawiercianie będą musieli zmierzyć się z podobnym problemem, jak Cerrad Czarni po awansie do ekstraklasy przed sezonem 2013/2014, kiedy to decyzja o ich grze w PlusLidze zapadła późno, a rynek zawodników był już dość mocno przetrzebiony.
- Większość wartościowych zawodników jest już w tym momencie zakontraktowanych. Klub z Zawiercia jest w podobnej sytuacji do naszej przed sezonem 2013/2014. Wtedy późno zaczęliśmy budować skład, ale nam się udało, bo skończyliśmy tamte rozgrywki na bardzo dobrym siódmym miejscu, także wszystko przed nimi i będziemy trzymać za nich kciuki. Często jest tak, że z ekipy, która wywalczy awans, spora część zostaje zmieniona, aczkolwiek my przed wspomnianym sezonem pokazaliśmy, że dwa czy trzy dobre transfery, mam tu na myśli Wytze Kooistrę, Dirka Westphala i Adama Kamińskiego, plus zawodnicy, którzy wywalczyli awans, czasami wystarczą i można walczyć - dodaje Robert Prygiel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?