Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą ją wyrzucić z mieszkania, bo jest wnuczką a nie kimś obcym

/inia/
- Przez to, że babcia zmarła później od taty grozi mi eksmisja – mówi Barbara Liwińska. – Jestem cała roztrzęsiona i nie śpię po nocach, bo nie wiem co się stanie ze mną i moim synem.
- Przez to, że babcia zmarła później od taty grozi mi eksmisja – mówi Barbara Liwińska. – Jestem cała roztrzęsiona i nie śpię po nocach, bo nie wiem co się stanie ze mną i moim synem. Łukasz Wójcik
Mieszkanka Radomia kontra Miejski Zarząd Lokalami.

Maciej Kosowski, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Lokalami w Radomiu:-

Maciej Kosowski, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Lokalami w Radomiu:-

Barbara Liwińska jako wnuczka nie wstąpiła w najem lokalu przy ul. Kujawskiej. Teraz niezawisły sąd po rozpatrzeniu sprawy orzeknie czy kobieta wstąpiła w najem czy też orzeknie o eksmisji z prawem do lokalu socjalnego bądź też nie.

Bez rodziny, z małoletnim dzieckiem i z groźbą eksmisji. Barbarze Liwińskiej z Radomia po śmierci babci grozi eksmisja z mieszkania komunalnego. - Wyrzucają mnie, bo jestem wnuczką, a nie obcą osobą, która opiekowała się babcią - mówi rozżalona kobieta.

Kobieta od dziecka mieszkała w lokalu przy ulicy Kujawskiej z babcią i tatą. Była tam zameldowana. Siedem lat temu na nowotwór zmarł jej tata. - Ja zajęłam się babcią, bo ona również chorowała na raka - mówi. - Całe swoje życie podporządkowałam się opiece nad nią i to ja płaciłam za mieszkanie, nie było żadnych zaległości.

PO ŚMIERCI BABCI

Niestety babcia zmarła na początku marca i wtedy zaczęły się problemy. Kobieta została w mieszkaniu ze swoim małoletnim synem. Od razu dostarczyła też do Miejskiego Zarządu Lokalami akt zgonu babci i zapytała co zrobić by nie stracić mieszkania. - Niestety, nikt nie był w stanie mi nic poradzić - mówi rozżalona kobieta. - Usłyszałam, że jakbym była obcą osobą, która się opiekowała babcią to miałabym większe szanse. Powiedzieli też, że mam pecha, że to tata zmarł pierwszy.

W końcu pani Barbara 21 marca z samego rana złożyła w Miejskim Zarządzie Lokalami pismo o przyznanie lokalu. Kiedy wróciła do domu w skrzynce czekało na nią pismo, że ma opuścić lokal i zdać klucze w ciągu miesiąca.

- Nawet żadnego wywiadu nie zrobili, nie porozmawiali z sąsiadami - płacze nasza rozmówczyni. - Nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy stracić to mieszkanie. Chodzę roztrzęsiona i nie wiem co mam robić. Sąsiedzi mogą poświadczyć, że mieszkałam tam całe życie i opiekowałam się babcią. Nie mamy gdzie się podziać z synem, przecież nie pójdziemy mieszkać pod most a pieniędzy na wynajem nie mam.

BEZLITOSNE PRAWO

O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy Macieja Kosowskiego, zastępcę dyrektora Miejskiego Zarządu Lokalami w Radomiu. - Nabycie prawa do lokalu po śmierci najemcy reguluje ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 roku - tłumaczy wicedyrektor.

Zgodnie z nią w stosunek najmu w razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego wstępują: małżonek nie będący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą.

- Natomiast pojęcie osoby pozostającej faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą zostało zinterpretowane przez Sąd Najwyższy Uchwałą z dnia 21 maja 2002 roku III CZP 26/02, która to stanowi, że "wnuk zmarłego najemcy nie należy do osób wymienionych w art. 691 § 1 k.c. także wtedy, gdy łączyła go z najemcą więź gospodarcza i uczuciowa" - czytamy w piśmie od dyrektora. - Barbara Liwińska jako wnuczka nie wstąpiła więc w najem lokalu przy ulicy Kujawskiej.

ORZEKNIE SĄD

Maciej Kosowski potwierdził, że Barbara Liwińska została wezwana do zdania kluczy w terminie 30 dni od otrzymania pisma pod rygorem skierowania sprawy do sądu o eksmisję z lokalu.

Kobieta się jednak nie poddaje i złożyła wniosek do sądu o przyznanie prawa do mieszkania.

- Nie wyobrażam sobie, że mogę je stracić - mówi. - Przecież opiekowałam się babcią i mieszkałam tu całe życie, a teraz chcą mnie wyrzucić. Ludzi wyrzucają za to, że nie płacą czynszu. A ja wszystko spłacałam w terminie i teraz grozi mi eksmisja.

Pani Barbara zbiera także podpisy sąsiadów, którzy potwierdzą, że mieszkała przy ulicy Kujawskiej całe życie. - Może sąd weźmie to pod uwagę? - zastanawia się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie