Ciepłownia albo śmierć?

Jak rozwiązać ciepłowniczy węzeł, zastanawiali się radni.
(fot. Piotr Mazur)

Walka o system ciepłowniczy w Radomiu osiągnęła punkt kulminacyjny - wczoraj radomscy radni podjęli uchwałę, w której zobowiązali prezydenta Radomia do złożenia protestu w sprawie przetargu na zakup "Elektrociepłowni". Upoważnili go także do podjęcia działań w sprawie oddłużenia "Radpecu" i ewentualnej budowy nowej ciepłowni w Radomiu.

Nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Radomiu odbyła się w przeddzień planowanego ogłoszenia wyniku przetargu na sprzedaż znajdującej się w upadłości "Elektrociepłowni". Zdaniem wiceprezydenta Józefa Nity, syndyk EC dopuścił do przetargu firmę "Energorozwój" z Warszawy, która nie spełniła wymogu formalnego przetargu, to znaczy nie wpłaciła wadium. Gmina Radom wpłaciła na wskazane konto kwotę 3,284 miliona zł. Tymczasem firma "Energorozwój" zamiast wadium przekazała jedynie 33 weksle po 100 tys. zł. Z tego powodu prezydent Radomia chce złożyć protest do sądu.

Józef Nita przedstawił ofertę gminy Radom, która za EC chce zapłacić 43,971 mln zł, z czego 22,850 mln zł za majątek trwały. Wiceprezydent ujawnił także ofertę konkurencyjnej firmy "Energorozwój", która zaproponowała 22 mln zł za majątek trwały i ponad 24 mln zł za majątek obrotowy EC.

Część radnych była jednak zdania, że prezydent Radomia mógł złożyć protest, bez konieczności zwoływania sesji dosłownie z dnia na dzień.

- Jeżeli prezydent nie wie, jak złożyć protest, to możemy mu podpowiedzieć. Są różne formy protestu, strajki głodowe, manifestacje - mówił z przekąsem radny Ryszard Fałek, który określił postawę prezydenta Radomia jako tchórzliwą. Radni opozycji uważali, że sesja niepotrzebnie została zwołana.

- Rada jest traktowana, jak listek figowy. O sesji dowiedziałem się wczoraj po południu i teraz mam decydować o budowie nowej ciepłowni, na wypadek gdyby gmina nie kupiła EC. Parafrazując znanego polityka, czy mamy wybierać "Elektrociepłownia" albo śmierć? - mówił radny Zenon Krawczyk.

- Sprawa sytemu ciepłowniczego jest newralgiczna i dlatego wymaga rozważania przed całą publicznością tego miasta - odpowiedział wiceprezydent Józef Nita.

Kontrowersje wzbudził pomysł budowy nowej ciepłowni na gaz, której koszt Józef Nita oszacował na 19 mln zł. Budowa trzeciej ciepłowni wydaje się absurdem w sytuacji, gdy dwie istniejące ciepłownie mogą wyprodukować znacznie więcej ciepła, niż potrzebują mieszkańcy Radomia. Wiceprezydent Nita przyznał, że budowa trzeciej ciepłowni, to gorsze rozwiązanie, ale może się okazać niezbędne, jeśli gmina nie kupi EC. Nie wiadomo jednak, czy na taką inwestycję zgodziłby się Urząd Regulacji Energetyki.

Prezydent Radomia obawia się, że jeśli miasto przegra przetarg, to może stracić również kontrolę nad "Radpecem", gdyż długi "Radpecu" wobec EC znacznie przekraczają wartość tego zakładu. Tracąc "Radpec", prezydent praktycznie straciłby kontrolę nad system ciepłowniczym w mieście. Dlatego władze Radomia chcą oddłużyć "Radpec", gwarantując kredyt na spłatę zadłużenia.

- Dla mnie liczy się dobro mieszkańców, a nie teatralne gesty. Czy zadłużone w "Radpecu" spółdzielnie mieszkaniowe będą w stanie funkcjonować, gdy ciepło znajdzie się w innych rękach? Gdybym rzeczywiście był tchórzem, to nie zwoływałbym sesji, aby publicznie dyskutować o sprawie systemu ciepłowniczego - odpowiedział prezydent Marcinkowski.