Tymczasowy szpital w Radomiu, który może przyjąć najwyżej 80 zakażonych pacjentów został otwarty w sobotę. W poniedziałek było tam 41 pacjentów, a we wtorek rano 62.
- Zajmujemy się obecnie przesuwaniem lżej chorych pacjentów z jednego na inny oddział, bo nie wszyscy wymagają wysokospecjalistycznego leczenia. Ale i tak do końca tygodnia będziemy mieli zapewne zajęte wszystkie łóżka w szpitalu tymczasowym. Dziś powołałem też zespół, który ma się zająć oceną stanu zdrowia pacjentów. Niektórych z nich będzie zapewne można wypisać do domu. Nie możemy przetrzymywać pacjentów, którzy już nie muszą być hospitalizowani. – powiedział Andrzej Cieślik, kierujący obecnie Radomskim Szpitalem Specjalistycznym.
Łóżka respiratorowe
Coraz większym problemem jest znalezienie miejsca dla pacjentów w najpoważniejszym stanie. W szpitalu tymczasowym nie ma łóżek respiratorowych. 20 takich łóżek ma przygotować w tej tymczasowej placówce do 20 kwietnia Totalizator Sportowy.
- Do 20 kwietnia mają być zakończone prace adaptacyjne, ale trzeba jeszcze znaleźć anestezjologów, których na rynku pracy nie ma – powiedział Andrzej Cieślik.
Najciężej chorzy trafiają więc do głównego budynku Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, gdzie jest osiem łóżek respiratorowych przeznaczonych dla pacjentów covidowych. Wszystkie są oczywiście zajęte.
W trudnej sytuacji znalazł się Mazowiecki Szpital Specjalistyczny, który zmuszony jest umieszczać pacjentów w innych szpitalach. - Nasz 26-łóżkowy odcinek covidowy przy Oddziale Pulmonologii i Onkologii Pulmonologicznej jest zajęty w 100 procentach. Mamy problemy z relokacją pacjentów „dodatnich” do szpitali zakaźnych. Powodem jest brak miejsc – mówi Karolina Gajewska, rzecznik szpitala.
„Covidowe podróże"
Załogi karetek pogotowia jeżdżą obecnie po całym województwie mazowieckim, ale też na trasach międzywojewódzkich przewożąc pacjentów, tam gdzie są jeszcze wolne miejsca. O tym, gdzie karetka pojedzie decyduje koordynator pogotowia ratunkowego, który widzi, gdzie najbliżej jeszcze można umieścić pacjenta.
Trasy są bardzo różne. W ostatnim czasie do placówek w regionie radomskim przewożono wielu pacjentów z Warszawy i okolic Warszawy. Pacjenci z Grójca jadą najczęściej do Nowego Miasta nad Pilicą, albo do Kozienic. Pacjenci ze Zwolenia, gdzie w miejscowym szpitalu nie ma łóżek covidowych, jadą do Przysuchy, albo Kozienic. Do szpitala w Iłży trafili pacjenci między innymi ze Starachowic i Ostrowca Świętokrzyskiego.
A gdzie jadą pacjenci z Radomia? Dowożono ich najczęściej do szpitali w regionie radomskim – do Iłży, Pionek, Przysuchy. Obecnie większość zakażonych osób z Radomia trafia jednak na radomskie łóżka covidowe.
- W Radomiu obecnie jakość sobie radzimy, ale dlatego, że robimy przesunięcia pacjentów z jednego oddziału na inny – mówi Andrzej Cieślik.
Według niego nie ma żadnej możliwości, aby w szpitalu tymczasowym można było - w razie dramatycznej sytuacji – dostawiać kolejne łóżka covidowe.
- Maksymalna liczba łóżek w świetle przepisów sanitarnych i technicznych wynosi 80 i nie da się jej powiększyć. Nie można położyć kogoś na korytarzu, bo tam nie da się podłączyć tlenu. Niewydolność oddechowa prowadzi przecież do zgonu – mówi Andrzej Cieślik. W poniedziałek rano aż 15 zakażonych pacjentów oczekiwało w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym szpitala przy ulicy Tochtermana na skierowanie ich na oddział covidowy.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?