Czego to Polak nie ukradnie... W Radomiu znika roślinność ozdobna

Ryszard Soczówka, kierownik Referatu II Straży Miejskiej w Radomiu:

- W przypadku ulic obserwowanych przez kamery monitoringu, jesteśmy w stanie złapać wandali na gorącym uczynku. Podczas patrolowania ulic, zwracamy uwagę na wszelkie przejawy dewastacji. Jednak nie jesteśmy w stanie być wszędzie, dlatego apelujemy do mieszkańców, żeby dzwonili do nas pod bezpłatny numer alarmowy 986 lub na policję, gdy są świadkami różnych chuligańskich wybryków oraz kradzieży.

- W tym miejscu zostały ukradzione róże okrywowe i pięciorniki. Sadzonki zostały uzupełnione, ale już brakuje kilku sztuk - mówi Andrzej Kuchcik, starszy inspektor do spraw zieleni z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.
(fot. Marcin Walasik)

Tylko w ubiegłym tygodniu znikło aż ponad pięćdziesiąt sztuk sadzonek przy kościele na Borkach. Złodzieje ukradli je pod osłoną nocy, kilka dni po zasadzeniu.

KRADNĄ CORAZ CZĘŚCIEJ

Niestety, do takich zuchwałych kradzieży dochodzi coraz częściej. Rośliny upiększające ulice znikają nawet z rond przy głównych arteriach. Zapędy złodziei odstrasza tylko obecność kamer monitoringu miejskiego.

- Nie ma inwestycji drogowej, przy której złodzieje nie ukradliby posadzonych roślin. Nie tak dawno znikły ozdobne krzewy przy odcinku ulicy 1905 Roku, naprzeciwko dawnych Zakładów Metalowych - mówi Andrzej Kuchcik, starszy inspektor do spraw zieleni z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.

Z ulic często znikają też drewniane paliki, które zabezpieczają młode drzewa przed silnym wiatrem. - Od wiosny tego roku musieliśmy uzupełnić prawie dwa tysiące sztuk. Jeden taki palik kosztuje pięć złotych, więc bardzo łatwo policzyć straty - dodaje Kuchcik.
NISZCZĄ PRAWIE POŁOWĘ

Co roku przy radomskich ulicach wykonywane są nasadzenia nowej zieleni. Niedawno została wybrana w przetargu firma, która właśnie zaczyna sadzić 1500 drzew i prawie 12 tysięcy krzewów. W tym roku w ziemi zakopanych zostanie też ponad 40 tysięcy cebulek krokusów.

- Pojawią się one przy prawie pięćdziesięciu ulicach, głównie na pasach rozdzielczych między jezdniami. Niestety, zazwyczaj prawie czterdzieści procent nasadzeń znika lub jest łamana czy wyrywana wraz z korzeniami przez bezmyślnych wandali - mówi bezradnie rozkładając ręce Andrzej Kuchcik.

Większość złodziei i wandali czuje się bezkarnie, ponieważ szanse na ich ujęcie są znikome. Skutecznym narzędziem są kamery monitoringu miejskiego. - Niedawno w nocy patrol policji złapał młodego mężczyznę, który złamał jedno z drzewek przy ulicy Reja. Są to jednak nieliczne przypadki - mówi Kuchcik.