Jak już informowaliśmy cztery Iskry, które przestały służyć w Dęblinie jako samoloty szkoleniowe zostały nieodpłatnie przekazane przez wojsko Radomskiemu Samorządowi Obywatelskimi. Mają zdobić wjazd do Radomia na rondzie, które jest skrzyżowaniem najważniejszych dróg w mieście. O samej idei postawienia swego rodzaju pomnika i pamiątki podkreślającej związki Radomia z lotnictwem mówili podczas konferencji prasowej Jarosław Kowalik, szef Radomskiego Samorządu Obywatelskiego, podpułkownik Dariusz Stachurski, lider zespołu akrobacyjnego „Orlik” oraz twórca instalacji znany radomski architekt Robert Kornatka.
Ostatnia podróż samolotów
- Samoloty zostały nam już przekazane, ale są jeszcze w Dęblinie. Teraz musimy zorganizować cztery długie lawety, aby je sprowadzić do Radomia. Będzie potrzebnych też wielu pomocników, którzy zdemontują elementy samolotów do transportu - powiedział Jarosław Kowalik.
Samoloty zostaną przewiezione do hangarów na terenie 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu, gdzie pozostaną do czasu zbudowania na rondzie specjalnej instalacji. Potem będzie najbardziej efektowna i najtrudniejsza operacja logistyczna - transport gotowych już złożonych samolotów na miejsce instalacji i umieszczenie ich na stalowych wysięgnikach. Ma się to stać podczas Święta Lotnictwa Polskiego, w przyszłym lub jeszcze następnym roku. Instalacja ma być sfinansowana z publicznej zbiórki pieniędzy.
Hołd dla lotników
- Cały ten projekt to rzecz niebywała i wspaniała dla rzeszy lotników polskich. To będzie największy pomnik złożony z samolotów. Dodajmy samolotów, które wykonywały zadania i teraz będą umieszczone w naturalnych pozycjach w locie w figurze, którą te samoloty wykonywały - powiedział Dariusz Stachurski. Dodał, że jest to też hołd oddany radomianinowi Tadeuszowi Sołtykowi, który był konstruktorem maszyny. Dariusz Stachurski jest mistrzem pilotażu, lata na samolotach Orlik, a w swojej służbie miał też okazję latać na Iskrach.
- Iskry to są wspaniałe samoloty, Myślę, że niejednemu pilotowi, albo mechanikowi zakręci się łezka w oku na widok Iskier - powiedział Dariusz Stachurski. Warto dodać, że szacuje się, iż w Radomiu jest około 12 tysięcy „rodzin lotniczych”, czyli rodzin, w których jest ktoś, kto blisko był związany z lotniczą jednostką na Sadkowie.
Duże wyzwanie techniczne
Robert Kornatka mówił o tym, że wykonanie i przygotowanie całej instalacji jest sporym wyzwaniem technicznym. Każdy samolot waży około 800 kilogramów, a na dodatek 11 metrowe skrzydła są swego rodzaju żaglem, który może mieć wpływ na stabilność instalacji. Trzeba więc zbudować potężną konstrukcję stalową „zatopioną” w betonie, którego objętość ma mieć 10 metrów sześciennych. Najwyższy samolot będzie sięgał ponad 20 metrów, czyli na wysokość 6 piętra w bloku mieszkalnym. Przed rondem Narodowych Sił Zbrojnych, na pasie zieleni oddzielającym dwa pasy jezdni ma być zorganizowany punkt widokowy. Na podwyższeniu będzie można zdobić sobie pamiątkową fotkę z samolotami TS-11 Iskra w tle.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?