Czy burmistrz Grójca otrzyma wotum zaufania od radnych miejskich? W poniedziałek sesja Rady Miejskiej

Będzie to pierwsze od roku spotkanie osobiste radnych i włodarza gminy, gdyż z powodu ograniczeń pandemicznych, wcześniejsze obrady musiały odbywać się tylko drogą online. Wiele kwestii wymaga rzetelnego omówienia. Przede wszystkim jednak, radni i burmistrz będą mogli swobodnie, bezpośrednio ze sobą porozmawiać i być może wyjaśnić sporne dotąd kwestie.

Jak było rok temu?

Na sesji rady w lipcu 2020 roku radni odrzucili raport o stanie gminy. Zdaniem burmistrza, było to z góry zaplanowane, polityczne działanie i nikt nie miał ku temu żadnych rozsądnych przesłanek. Raport z ubiegłorocznej realizacji (za 2019 rok) budżetu gminy został natomiast przez radnych zaopiniowany pozytywnie.
- Regionalna Izba Obrachunkowa zatwierdziła raport budżetowy i udzielono mi absolutorium. Jednak do raportu o stanie gminy, który trzeba od 2018 roku składać (przygotowywali go drugi rok z rzędu urzędnicy), podczas sesji radni się nie przychylili. Zdziwiło mnie to tym bardziej, że wcześniej, gdy mieli ku temu okazje, nie zgłaszali żadnych poprawek. Od trzech lat każdy samorząd musi taki raport o stanie swojej jednostki sporządzić i udostępnić go do dyskusji mieszkańcom i radnym. My przygotowaliśmy go własnymi siłami, aby nie sprowadzać dodatkowych kosztów i było to naszym wspólnym dziełem. Debata nad tym dokumentem, jaka odbyła się podczas sesji rady, nie wykazywała, że oprócz drobnych matematycznych błędów, ma jakieś większe niedoskonałości i że ktoś będzie chciał go w całości odrzucić. Dlatego zdziwiłem się, że nie został on zaakceptowany i pokazano mi żółtą kartkę.

Więc jakie są argumenty opozycji?

Karol Biedrzycki, Przewodniczący Rady Miejskiej w Grójcu, nadal źle ocenia swoją współpracę z burmistrzem.
- Od tamtej pory nic się nie zmieniło - relacjonuje. - Dariusz Gwiazda nie jest osobą skorą do współpracy, nie lubi słuchać innych i rozpatrywać ich uwag. Wiele kwestii dotyczących naszej gminy to potwierdza. Nadal pozostaje nieruszona sprawa ścieżki rowerowej, której pomysł wielokrotnie poddawaliśmy. Ścieżka w miejsce pasa kolejki wąskotorowej, która już od lat nie działa, byłaby dobrym zagospodarowaniem tego martwego obecnie terenu. Aktualnie została tam tylko, nakładem dużych kosztów, wykoszona trawa, która za chwilę znowu odrośnie i nic się nie będzie działo. Ponadto, burmistrz sam przygotowuje projekty pewnych zadań, a jeśli coś się nie powiedzie przy ich realizacji, obwinia za to radę. Natomiast wszystko, co udaje się przedsięwziąć, każdy sukces- w jego przekazie jest tylko jego dziełem - tłumaczy przewodniczący.

Jak może być tym razem?

- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie - oznajmia Karol Biedrzycki. - W mojej perspektywie, od roku nic się w naszej współpracy nie zmienia. Sprawa jest otwarta. Dobrze, że dojdzie w końcu do wspólnego bezpośredniego spotkania i możliwości skonfrontowania wielu spostrzeżeń.
Burmistrz ciągle pozytywnie ocenia jednak swoją komunikację z mieszkańcami Grójca.
- Wydłużyliśmy czas przyjmowania interesantów przez Urząd Miejski. Teraz jest on czynny w dni powszednie do godziny 18, ale, jak ktoś pojawia się w ciągu tygodnia, to też nie jest odsyłany. Nie uważam, aby nieudzielenie mi wotum zaufania i w tym roku jakoś źle wpłynęło na moje stanowisko. Jeśli dojdzie do referendum, o które mogą się starać radni przeciwni mojej działalności, jest duża szansa, że skończy się ono z korzyścią dla mnie. W przypadku, gdy większość mieszkańców zagłosuje przeciwko mojemu odwołaniu, pociągnie to konieczność odwołania Rady Miejskiej i stworzenia nowego grona współpracowników - tłumaczy włodarz Grójca.

Jedno jest pewne - na poniedziałkowej sesji rady na pewno zetrze się ze sobą wiele kontrowersyjnych głosów w tej sprawie, ale na szczęście, będzie to w końcu komunikacja pełna bezpośrednich relacji i jawnych wrażeń.