Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy to wszystko było potrzebne? Debata o oświatę w Radomiu niczego nie rozwiązała

ik
Łukasz Wójcik
Sesja trwała do godziny 1.40 w nocy.

Kilkanaście godzin dyskusji, polityczne awantury, a na koniec wniosek o odwołanie wiceprezydenta Fałka - wszystko podczas sesji o radomskiej oświacie. Jedni się wstydzą, inni przekonują, że dyskusja była potrzebna.

Poniedziałkowe sesje o oświacie zwołano w trybie nadzwyczajnym. Dyskusja była gorąca i długa. Posiedzenie skończyło się przed 2 w nocy i niestety w dużej mierze ważniejsza była polityka niż oświata.

Prezydent Radomia i jego ekipa, która propozycje reformy przygotowała pozostała przy swoim. Zmiany są potrzebne, bo subwencja oświatowa jest zbyt mała. Miasta nie stać na dokładanie rok rocznie 100 milionów złotych do szkolnictwa.

Opozycja zgodnie twierdzi, że propozycje są chaotyczne i przypadkowe. Pieniędzy zaś trzeba szukać poza oświatą, na przykład uszczuplając prezydenckie kolegium, albo kadrę urzędniczą.

- Padły nowe argumenty, ale żaden z nich nie przekonał mnie, że z którejś ze zmian trzeba zrezygnować -przekonywał Jakub Kowalski, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.

RODZICE SŁUCHALI

Od rana, aż do 2 w nocy radnym towarzyszyli protestujący rodzice i nauczyciele z placówek, w których zdaniem miasta powinny być wprowadzone zmiany. Ich przedstawiciele mieli okazję przedstawić swoje argumenty.

Rodzice boją się, że za miejskie oszczędności zapłacą ich dzieci. Przypominali, że edukacja dla władz powinna być najważniejszą inwestycją. Powtarzali argumenty, że reformy mają drugie dno. W przypadku Młodzieżowego Domu Kultury i szkoły podstawowej numer 8 chodzi o sklep, który ma stanąć w sąsiedztwie. Aby mógł sprzedawać alkohol w pobliżu nie może być placówek oświatowych.

- Ta sesja była potrzebna właśnie po to, żeby każdy mógł przedstawić swoje stanowisko - przekonuje radny Platformy Obywatelskiej Waldemar Kordziński.

Protestujący nie usłyszeli od władz miasta nic nowego. Zdaniem radnych Prawa i Sprawiedliwości z kolei uspokojeni powinni poczuć się pracownicy przedszkoli. - Prezydent powtórzył, że jeśli większość pracowników będzie przeciwna uspołecznieniu, to go nie będzie - przekuje Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady.

KONFLIKT NA SZCZYCIE

Po raz kolejny mieliśmy też okazję przekonać się, jak ostry jest konflikt pomiędzy Marzeną Wróbel, dziś z Solidarnej Polski z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości.

Była partyjna koleżanka nie zostawiła na rządzących suchej nitki. Przepraszała nawet tych, którzy "mogli odnieść wrażenie", że kiedyś popierała Andrzeja Kosztowniaka.

Pani poseł na mównicy była częstym gościem. Przewodniczący rady Dariusz Wójcik zapowiedział na swoim blogu, że napisze do marszałek sejmu Ewy Kopacz o wyjaśnienie praw i obowiązków posłów.

Jego zdaniem Marzena Wróbel dezorganizowała obrady i poniżała Radę.Opozycja zaś zaatakowała wiceprezydenta Ryszarda Fałka. Jej zdaniem źle przygotował reformę i powinien ponieść tego konsekwencje.

- Prezydent powołuje swoich zastępców, to nie jest kompetencja rady miejskiej - mówi Dariusz Wójcik.- Chcieliśmy zaapelować do prezydenta o odwołanie pana Fałka, bo działa na oślep. Jego propozycje szkodzą oświacie - twierdzi Waldemar Kordziński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie