Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Polsce nie opłaca się mieć dzieci? Jest nas coraz mniej, także w Radomiu

/wit/
- Choć koszta związane z utrzymaniem dzieci są ogromne, to radość z ich posiadania jest bezcenna – mówi Monika Daszkowska, nasza redakcyjna koleżanka, mama blisko półtorarocznego Ksawerka.
- Choć koszta związane z utrzymaniem dzieci są ogromne, to radość z ich posiadania jest bezcenna – mówi Monika Daszkowska, nasza redakcyjna koleżanka, mama blisko półtorarocznego Ksawerka. Łukasz Wójcik
Liczba mieszkańców naszego miasta zmniejsza się. Radomianki rodzą mniej dzieci niż w ostatnich latach, a panujący model rodziny to 2+1. Coraz trudniej rodzinom zdecydować się na kolejne dzieci, bo państwo nie stwarza im ku temu warunków. Wiele rodzin ledwie wiąże koniec z końcem.

Jest nas mniej

Jest nas mniej

W 2009 roku było nas prawie 220,5 tysiąca, w 2010 ponad 218,5 tysiąca zaś w 2011 już około 217 tysiące. Powodem nie są tylko wyjazdy młodych zagranicę w poszukiwaniu pracy, ale mniejszy przyrost naturalny. Radomianki rodzą coraz mniej dzieci. Spadek narodzin pokazuje, że pomysły rządu, które miały pomagać kobietom w pogodzeniu macierzyństwa z pracą zawodową nie dają efektów.

W 2011 roku w Radomiu na świat przyszło 3850 tysięcy dzieci. W 2010 roku narodziło się ich 4241, a w 2009 roku 4107.

- W ubiegłym roku zaobserwowaliśmy spadek narodzin, bardzo mało porodów było w listopadzie i grudniu. Od pierwszego stycznia 2012 roku do teraz na świat przyszło 155 maluchów - mówi Agnieszka Zawisza z Urzędu Stanu Cywilnego w Radomiu.

Tak jest nie tylko w naszym mieście. Spadek narodzin widoczny jest w całym kraju.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w pierwszej połowie zeszłego roku urodziło się w Polsce 190 tysięcy maluchów. To 9-procentowy spadek w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. W Krakowie, Łodzi, Wrocławiu spadki sięgają 5-7 procent. W stolicy, Gdańsku, Gdyni i Szczecinie zaś 8 procent.

Socjologowie alarmują narodzin będzie jeszcze mniej. Coraz więcej par pozostaje tylko przy jednym dziecku, bądź nawet podejmuje decyzję by potomstwa nie mieć wcale. Wszystko dlatego, że państwo nie stwarza warunków sprzyjających rozwoju rodziny.

- To wielki problem, bo mamy coraz więcej jedynaków, a dziecko powinno wychowywać się w towarzystwie, wtedy lepiej się rozwija. Przedszkole czy szkoła, to nie to samo co dom i rodzeństwo - zaznacza pani Halina, była przedszkolanka.

Ciągłe podwyżki, kryzys, brak pracy, albo zagrożenie jej utraty, to główne powody, dla których rodziny nie decydują się na potomstwo.

- Jestem mamą 16 - miesięcznej córeczki, oboje z mężem pracujemy, ale trudno nam zdecydować się na powiększenie rodziny. Dlaczego? Bo podobnie jak i większość naszych znajomych obawiamy się czy poradzimy sobie finansowo z takim wyzwaniem - mówi Karolina Wlazło - Bogucka, psycholog i terapeuta z Radomia.

Choć ci co mają dzieci teraz nie wyobrażają sobie bez nich życia przyznają, że koszta związane z ich utrzymaniem są ogromne.

- Około 40 złotych kosztuje pudełko mleka. W ciągu miesiąca potrzebujemy trzy takie opakowania, ale to nie jedyne pożywienie, które otrzymuje nasz maluch. Do tego dochodzą warzywa, owoce, jogurty. Paczka pieluch w zależności od producenta to wydatek 30 - 70 złotych. Około 60 sztuk, bo tyle jest w paczce starcza na tydzień. Do tego ubranka, kosmetyki i inne drobiazgi. Miesięcznie wyjdzie blisko tysiąc złotych - wylicza Monika Daszkowska, nasza redakcyjna koleżanka, mama blisko półtorarocznego Ksawerka.

Dziecko rośnie, a z jego wiekiem rosną wydatki. Trzeba posłać je do szkoły, dobrze także zapewnić mu dodatkowe zajęcia jak język angielski czy taniec, nie zapomnieć o wakacjach i feriach.

- Miesięczne utrzymanie dziecka w szkole podstawowej to minimum 800 - 1000 złotych. Nie chce mówić co będzie później gdy mała będzie na przykład studiować - zaznacza pan Antoni.

Wiele par z dziećmi emigruje zagranicę, tam jak słychać łatwiej jest z utrzymaniem.

- Mam rodzinę, która zamieszkała w Wielkiej Brytanii, tam jedna pracująca osoba jest w stanie utrzymać rodzinę, a państwo jeszcze pomaga. To nie jest życie na granicy wytrzymałości, a spokojne, bez ciągłego wyliczania starczy czy też nie starczy. W Polsce pomoc jest, udziela jej Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, ale korzystają z niej najbiedniejsze rodziny. Normalnie funkcjonująca rodzina chce i musi radzić sobie sama - mówi Karolina Wlazło - Bogucka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie