Dom Pomocy Społecznej w Lipsku otrzymał wsparcie od starostwa. Placówka dostała wielką dostawę płynów dezynfekujących

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Starostwo Powiatowe przekazało ponad tysiąc sztuk płynów dezynfekujących Domu Pomocy Społecznej w Lipsku. - Agencja Rezerw Materiałowych przekazała nam ponad osiem tysięcy butelek płynów dezynfekujących, które miały zostać przekazane do podległych nam jednostek. Zapotrzebowanie okazało się mniejsze niż się tego spodziewaliśmy, dlatego nawiązaliśmy kontakt z Domem Pomocy Społecznej w Lipsku. Po krótkich ustaleniach postanowiliśmy przekazać pozostałe środki właśnie tam - mówi Sławomir Śmieciuch, starosta powiatu lipskiego.

Płyny trafiły do placówki w ostatni piątek, 8 stycznia. Jak podkreśla dyrekcja DPS-u, środki czystości bardzo przydadzą się w codziennym funkcjonowaniu placówki. - Dziękujemy serdecznie Starostwu Powiatowemu w Lipsku za ofiarowane nam płyny do dezynfekcji. To piękny gest, który zaprocentuje w naszym codziennym życiu - możemy przeczytać na Facebook'u Domu Pomocy Społecznej w Lipsku.

Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu sytuacja w placówce była bardzo trudna. Pod koniec sierpnia pojawiło się tam bardzo duże ognisko koronawirusa. Zachorowało kilkadziesiąt osób spośród podopiecznych domu, a także część pracowników. Obecnie po kryzysie nie ma już śladu. - Sytuacja w DPS-ie już od jakiegoś czasu jest stabilna. Jesteśmy odpowiednio wyposażeni i przestrzegamy procedur bezpieczeństwa. Wojewoda i rząd zadbały też o tego typu placówki i przekazana została duża pomoc. Warto też podkreślić, że dyrekcja placówki wykorzystała wszystkie dotacje i subwencje, które można było otrzymać na wsparcie działania - mówi Sławomir Śmieciuch.

To nie pierwsze i na pewno nie ostatnie wsparcie dla placówki. Pod koniec zeszłego roku docenieni zostali pracownicy. - Personel podczas kryzysu epidemiologicznego został zamknięty w placówce wraz z podopiecznymi. Pracowali praktycznie 24 godziny na dobę, a za prace - zwłaszcza w tak trudnych warunkach - należy się wynagrodzenie. Dyrekcji udało się na ten cel zdobyć dofinansowanie i z kasy rządowej popłynęło kilkaset tysięcy złotych - zauważa starosta.