Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie dzieciobójstwa. - To bardzo wstępna kwalifikacja - zaznacza Adam Bogusłowicz, zastępca prokuratora rejonowego w Grójcu. Matki jeszcze nie przesłuchano, zabronili tego lekarze.
24 - latka i jej dwutygodniowa córeczka zaginęły w poniedziałek. W czwartek po południu kobietę znaleziono na jednej z grójeckich ulic. Miała ze sobą zwłoki dziecka.
CZEKAJĄ NA WYNIKI BADAŃ
W piątek Prokuratura Rejonowa w Grójcu wszczęła śledztwo w kierunku artykułu 149 Kodeksu Karnego, to jest dzieciobójstwa. Stosuje się go wobec matek, które zabijają dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu. Wątek mówiący o tym, że kobieta mogła być w szoku poporodowym pojawiał się już w czasie jej poszukiwań.
- To bardzo wstępna kwalifikacja czynu - zastrzega Adam Bogusłowicz, zastępca prokuratora rejonowego w Grójcu. - Śledztwo jest na wstępnym etapie, może przybrać różny charakter i kierunek.
Prokuratorzy muszą ustalić jaka była przyczyna śmierci dziewczynki i kiedy ona nastąpiła. W piątek odbyła się sekcja zwłok noworodka. W tej sprawie muszą wypowiedzieć się biegli.
- Mamy wstępne wyniki, ale musimy je zweryfikować badaniami histopatologicznymi. Do tego czasu nie mogę ujawnić informacji na ten temat - mówi Adam Bogusłowicz.
ŚLEDZTWO TRWA
Jak powiedział nam prokurator Bogusłowicz nie przesłuchano jeszcze matki dziewczynki. Z naszych informacji wynika, że kobieta jest w szpitalu. Kiedy będzie mogła wziąć udział w czynnościach procesowych zdecydują lekarze.
- Myślę, że będzie to możliwe w niedługim czasie - dodaje Adam Bogusłowicz.
Przesłuchania innych osób mogących pomóc w ustaleniu okoliczności i przyczyn tragedii są prowadzone przez prokuratorów.
SPEKULACJE W GRÓJCU
Ze względu na dobro trwającego śledztwa prokuratura, ani policja nie ujawniają szczegółów odnalezienia kobiety, ani tego, co działo się z nią i dzieckiem od momentu zaginięcia.
Wiadomo, że kobieta wychodząc z domu w poniedziałek, 16 lipca zabrała ze sobą kosmetyki i lekarstwa dziecka oraz kilka swoich rzeczy, między innymi dokumenty, pieniądze i karte bankomatową.
Szukano jej między innymi w okolicy Grójca, ale o zaginięciu powiadomione były wszystkie jednostki policji w kraju. Sprawdzane były hotele i szpitale, informację rozesłano do instytucji prowadzących Okna Życia. Policjanci prowadzili też swoje czynności operacyjne.
Przez kilka dni telefon kobiety milczał. Wiadomo natomiast, że w czwartek jej telefon zalogował się w Grójcu. Tę ostatnią informację potwierdza prokurator Bogusłowicz.
Nieoficjalnie zaś dowiedzieliśmy się, że kobietę w czwartek ktoś zauważył na jednej z ulic miasteczka i powiadomił o tym policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?