Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat na Pilicy. W niedzielę ratownicy wyciągnęli z wody około pięćdziesięciu kajakarzy

Izabela Kozakiewicz
Izabela Kozakiewicz
W niedzielę białobrzescy ratownicy pomogli około 50 kajakarzom, którzy wypadli do wody.
W niedzielę białobrzescy ratownicy pomogli około 50 kajakarzom, którzy wypadli do wody. WOPR Białobrzegi/Facebook
Dramatyczne sceny rozgrywały się w ostatni weekend na Pilicy w okolicy Białobrzegów. Wysoka woda i silny nurt Pilicy, do tego niewielkie umiejętności pływających - to przepis na tragedię. - Zachowaliśmy się bezmyślnie. Nie potrafimy pływać i zdjęliśmy kapoki. Ratownicy uratowali nam życie, chcę im podziękować i przestrzec innych - opowiada jedna z kajakarek. Podobnych interwencji na Pilicy w weekend było kilkadziesiąt!

Pilica to bardzo popularny szlak kajakowy. Zwykle łagodny nurt sprzyja amatorom odpoczynku na wodzie. Teraz jednak poziom rzeki jest bardzo podniesiony, co oznacza też niezwykle silny nurt. Do tego woda, po niedawnych burzach niesie konary i całe drzewa, których nie widać na powierzchni. Niestety, wiele osób nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa.

To był koszmar

W niedzielę Pilica płynęły nawet setki kajaków. Na spływ wybrała się też pani Anna (imię zmienione na prośbę bohaterki) z mężem i znajomymi, w sumie wypożyczyli kilka kajaków. Nasza czytelniczka opowiada, że to był jej drugi spływ w życiu, mówi że ona i jej mąż nie potrafią pływać. Na początku wszystko było w porządku, płynęli spokojnie, powoli. W pewnym momencie zdjęli kapoki, żeby zrobić sobie zdjęcie. Chwile po tym zaczął się dramat.

- Przed nami starsze małżeństwo wpadło w gałęzie, znajomi popłynęli im na pomoc, a nas nurt zaczął spychać na wielkie drzewo dryfujące w rzece. Przed nami płynęły koleżanki. Fala, którą zrobiliśmy uderzając w drzewo odbiła się od ich kajaka i z cała mocą cofnęła się i uderzyła w nas - opowiada pani Anna.

Kajak pani Anny i jej męża wywrócił się, a później odpłynął. Małżonkowie zdołali chwycić się gałęzi. Mąż pomógł pani Annie wdrapać się na drzewo, on sam uczepił się gałęzi, ale silny nurt ciągnął go dalej.

- Nie byliśmy w stanie mu pomóc, a on słabł coraz bardziej - relacjonuje pani Anna. - Szczęście od Boga, że na inną interwencję płynęli ratownicy. Udało im się w końcu nam pomóc, zabrali nas na łódź i odstawili na brzeg. Bez tego nie dalibyśmy sobie rady, już by nas nie było... Chciałam im podziękować. Narażając własne życie, bo ten nurt był tam straszny, ratowali bezmyślnych ludzi, bo trzeba powiedzieć sobie szczerze, zachowaliśmy się głupio zdejmując kapoki.

Nasza czytelniczka przestrzega też innych, że Pilica bywa niebezpieczna. - Ja już na kajaki się nie wybieram - dodaje. - Apeluję też, żeby gmina dobrze wyposażyła ratowników, oni ratują ludzkie życia - mówi pani Anna.

Kilkudziesięciu uratowanych

Podobnych interwencji w niedzielę ratownicy z Białobrzegów mieli wiele. Pracowali od rana do godziny 20. Wyciągnęli z wody około 50 kajakarzy, którzy znaleźli się w tarapatach.

- Po pierwsze teraz Pilica mocno wezbrała. Po za tym działa brawura, brak sprzętu asekuracyjnego i umiejętności pływania kajakiem - mówi Tomasz Tomczyński, prezes Wodnego Ochotniczego pogotowia Ratunkowego w Białobrzegach. - Apelujemy do ludzi, żeby uważali. Dziękujemy też tym, którzy reagowali i wzywali pomoc, do tych którzy wypadli do wody. Dla niektórych wycieczka mogła się zakończyć tragicznie - dodaje.

W poniedziałek od rana ratownicy wyciągali z wody drzewa i konary, które stanowiły największe zagrożenie dla kajakarzy. Ale całej Pilicy nie posprzątają, w kolejny weekend na wodę znowu ruszą spragnieni odpoczynku. - Prosimy o zachowanie rozsądku - mówi Tomasz Tomczyński.

Ratownicy podają też alarmowy numer telefonu, pod który można dzwonić na wypadek niebezpieczeństwa na wodzie, to: 601 100 100.

Z kolei w sobotę 4 lipca białobrzescy "woprowcy" ratowali trzy osoby na kąpielisku. Zaczęło się od mężczyzny, który postanowił ruszyć za piłką swojego dziecka. Porwał ją silny nurt Pilicy. Jak się okazało mężczyzna nie potrafił pływać. Na pomoc ruszyły mu dwie inne osoby. Całą trójkę wyciągnęli na brzeg ratownicy: Marcin Adamski, Łukasz Tomczyński, Bartłomiej Kuna pełniący dyżur na kąpielisku oraz Konrad Okrój, Cezary Wójtowicz i Tomasz Tomczyński będący na dyżurze w stanicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie