Dramatyczny list pracowników ZPS w Pionkach. Premier im pomoże?

List otwarty pracowników Zakładów Produkcji Specjalnej Sp. z o.o. w Pionkach do Premiera Rządu RP
Pana Donalda Tuska - publikujemy go niemal w całości:

"Szanowny Panie Premierze!

Zwracamy się do Pana Premiera w imieniu pracowników Zakładów Produkcji Specjalnej Sp. z o.o.
w Pionkach. Spółka, w której jesteśmy zatrudnieni jest jednym z zakładów polskiego przemysłu zbrojeniowego, pracujących na rzecz obronności państwa.

Właścicielem ZPS jest od 2003r. BUMAR Sp. z o.o. ZPS od początku swojego powstania tj. od czerwca 2000r., znajduje się w trudnej sytuacji ekonomiczno-finansowej. W momencie powoływania Spółki wiadomo było, że będzie ona wymagała głębokiej restrukturyzacji i modernizacji technicznej, z uwagi na przestarzały majątek produkcyjny oraz archaiczne technologie.

Proces restrukturyzacji trwa praktycznie od samego początku rozpoczęcia działalności przez Spółkę i trudno doszukać się w jego dotychczasowym przebiegu jakichkolwiek planowanych i przemyślanych działań ze strony właściciela Spółki.

Cały ciężar i trud tego procesu ponosi oczywiście załoga. Dzisiaj po ponad dziesięciu latach od momentu rozpoczęcia działalności przez Spółkę nadal większość załogi realizującej produkcję na rzecz MON (pracownicy produkcyjni) jest zatrudniona na umowy na czas określony, a płaca miesięczna brutto w tej grupie pracowników waha się w przedziale 1550 - 1800 zł, ze zdecydowanym wskazaniem na kwotę 1550 - 1600 zł, a więc na poziomie najniższego wynagrodzenia lub nieznacznie wyżej.

Pomimo takiej sytuacji pracownicy ZPS zawsze wykazywali zaangażowanie w realizacji powierzonych obowiązków i poświęcenie dla firmy, naiwnie licząc, że poprzez solidną i ciężką pracę zmienią swoją trudną sytuację.

Jednak to co dzieje się w ZPS od ponad dwóch lat , zmusza nas do bezpośredniego zwrócenia się do Pana Premiera z prośbą o interwencję i pomoc w przywróceniu w Spółce stanu poszanowania prawa.

Dzisiejszy obraz ZPS to brak środków na wynagrodzenia i praktycznie permanentnie trwający stan opóźnienia w wypłatach wynagrodzeń, brak środków na zakupy odzieży ochronnej i środków ochrony osobistej oraz środków czystości, ogromne nienotowane od początku funkcjonowania spółki zadłużenie.

Dzisiejszy ZPS to jeden wielki obszar do pozyskiwania złomu. Majątek zakupiony od Syndyka za publiczne pieniądze (z dotacji Ministra Gospodarki) jest dewastowany i grabiony. Tak, grabiony przez Zarząd i różne firmy złomiarskie.

W taki sposób dożyła swoich dni instalacja do produkcji klejów rozpuszczalnikowych, która przez wiele lat utrzymywała Pronit i do 2009r ZPS. Dodajmy ko uciesze konkurencji, która liczy zyski z zaprzestania produkcji klejów przez ZPS.

W taki sposób są "wycinane" inne składniki majątku ZPS, które mogłyby być wykorzystane do produkcji, gdyby Zarząd Spółki posiadał jakąkolwiek wizję i koncepcję jej funkcjonowania. Za bezcen sprzedane zostały surowce do produkcji klejów, które mogłyby zostać przerobione na klej i sprzedane z zyskiem.

Pomimo olbrzymiej wagi wymienionych wyżej faktów, pozostawiamy je tymczasem bez dalszego komentarza. Odniesiemy się do nich w odrębnym liście pokazującym, kreatywną działalność i wymierne, wielomilionowe straty, jakie MON i Skarb Państwa poniosły na działalności duetu Szulecki - Wilk (były dyrektor ds. produkcji).

(...)

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że dzieje się to w sytuacji ciągłych opóźnień
w wypłatach głodowych pensji, braku odzieży ochronnej i roboczej. Tak naprawdę braku środków na cokolwiek, choć jak widać nie dla wszystkich. Do końca ubiegłego tygodnia pracowaliśmy nie tylko bez pensji, ale w zimnie, bez ogrzewania.

Jak w takich warunkach można myśleć odpowiedniej jakości produkowanych wyrobów?

W związku z powyższym zwracamy się do Pana Premiera z prośbą o pomoc i zlecenie podlegającym Panu służbom, przeprowadzenia w trybie pilnym kontroli działalności ZPS i podejmowanych przez Zarząd decyzji oraz ukarania winnych nieprzestrzegania prawa."

- piszą pracownicy ZPS w Pionkach.