Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu:
- Przepraszamy kierowców za utrudnienia w ruchu. Naprawa kanału sanitarnego, prowadzona w ramach obowiązującej gwarancji, musiała zostać wykonana w miarę szybko, jeszcze przed zimą.
To nie jedyna fuszerka!
To nie jedyna fuszerka!
Wygięte rury kanału to nie pierwsza fuszerka zauważona przez miejskich drogowców na przebudowanej ulicy Malczewskiego. Zaraz po oddaniu inwestycji, przez kilka tygodni autobusy komunikacji miejskiej nie mogły wjeżdżać do zatoki przystankowej, znajdującej się w pobliżu punktu sprzedaży biletów. Wykonawca musiał ponownie wylać beton w zatoce, ponieważ jej wcześniejsza nawierzchnia nie była odpowiednio zabezpieczona przed przesiąkaniem wody.
W poniedziałek na świeżo wyremontowanym odcinku ulicy Malczewskiego pojawili się drogowcy i zerwali asfalt na wysokości kapliczki stojącej w pobliżu rektoratu Politechniki Radomskiej.
Zaintrygowało to wiele osób, które akurat przechodziły lub przejeżdżały w pobliżu miejsca robót. - Niedawno ułożyli asfalt i już go zrywają! Kto zapłaci za kolejną fuszerkę drogowców? - pyta pan Mirosław, jeden z naszych stałych czytelników.
NAPRAWIAJĄ KANAŁ
Ustaliliśmy, że prace na zachodniej jezdni ulicy Malczewskiego są prowadzone w ramach gwarancji udzielonej przez firmę Strabag, generalnego wykonawcę przebudowy ulic wokół Centrum Słonecznego.
- W wyniku wideodetekcji zauważyliśmy zaburzone przepływy w biegnącym tam kanale sanitarnym - informuje Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.
Tak było
Tak było
Według założeń miejskich drogowców, przebudowa wszystkich ulic wokół Centrum Słonecznego miała potrwać do końca listopada zeszłego roku. Wykonawca nie dotrzymał tego terminu, ani kilku późniejszych. Ostatecznie wszystkie drogi wokół Centrum Słonecznego zostały otwarte dla ruchu wszystkich pojazdów dopiero pod koniec lipca.
MUSIELI ROZKOPAĆ
Miejscy drogowcy przekonują, że rury kanału zostały ułożone prawidłowo w trakcie przebudowy ulicy. Twierdzą, że do ich wygięcia doszło dopiero wtedy, gdy wykonawca kładł betonową podbudowę jezdni.
- Zaburzone przepływy mogły skutkować zamuleniem i zapchaniem kanału sanitarnego, dlatego o sprawie natychmiast poinformowaliśmy wykonawcę, który w poniedziałek rozpoczął prace w ramach gwarancji - mówi Dariusz Dębski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
