Duży pocisk artyleryjski przed pocztą w Radomiu!

- Nie wiadomo, kto to zrobił. Pilnujemy, by nikt postronny nie zbliżał się do niewybuchu - mówili nam strażnicy miejscy, którzy pilnowali miejsca.

Pocisk leży zaledwie kilka metrów od wejścia do poczty. Policja otoczyła cały teren taśmą, by piesi nie wchodzili na zagrożony teren.

- Pocisk leży tu od wtorku wieczorem. Sygnał o pojawieniu się bomby dostaliśmy o godzinie 21.30. Od tamtej pory okolica jest pod nadzorem funkcjonariuszy - mówią strażnicy.

Lokatorzy pobliskich domów nie zostali ewakuowani. Nie pracują za to pracownicy poczty.

- Nie obsługujemy klientów. Czekamy na decyzje naszych władz. Nikt na razie nie może wchodzić do poczty, bo bomba leży przecież niedaleko drzwi - mówi pani Grażyna, jedna z pracownic poczty.

Zaniepokojeni są także okoliczni handlowcy, w tym pracownicy pobliskiej apteki.

- Dla nas są to duże straty, klienci nie wchodzą do apteki. Wprawdzie do nas można się dostać, bo wejście nie jest zablokowane, ale ludzie się boją - mówi pracownica apteki.

Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, na miejsce już zostali wezwani saperzy z Kazunia, którzy mają zabrać niewybuch. Nie wiadomo, skąd pojawił się pocisk w tym miejscu. Nie wygląda na niewybuch wojenny, raczej pochodzi z powojennych czasów. Średnica pocisku - około 15 centymetrów, musiał zostać wykopany z ziemi, bo jest ubrudzony ziemią.

- Gdyby chociaż był w tym miejscu monitoring, to by się udało dowiedzieć, kto narobił tego bałaganu podrzucając bombę. Nie ma tu kamer i chyba się nie dowiemy, kto przytaskał ten pocisk - mówią mieszkańcy ulicy Kalińskiej.