Dwustu sprawiedliwych

Dwieście podpisów zebrali w niedzielę w Radomiu członkowie Socjaldemokracji Polskiej pod projektem ustawy zakazującej zasiadania w parlamencie osobom karanym. By projekt mógł trafić do Sejmu musi się pod nim podpisać 100 tysięcy obywateli.

W pierwszym dniu akcji podpisy zbierano na ulicy Żeromskiego, nad zalewem na Borkach i w niektórych miejscowościach podradomskich. - Nie mamy żadnych ram czasowych na zebranie wymaganej liczby podpisów, dlatego nie należy przejmować się stosunkowo małą na razie liczbą osób popierających nasz projekt - powiedziała Wiesława Sadowska.

Projekt ustawy przewiduje, że kandydować na senatora, ani posła nie będzie mogła osoba skazana prawomocnym wyrokiem i za umyślne popełnienie przestępstwa. Zakaz nie będzie więc dotyczył np. osób skazanych za spowodowanie wypadku, albo tych, którzy przegrali w sądzie sprawę o zniesławienie. Wprowadzenie w życie ustawy wymaga zmiany jednego z punktów konstytucji.

- Parlament ma coraz niższe notowania w rankingach poparcia społecznego i uchwalenie ustawy jest konieczne. To nienormalna sytuacja, że osoba karana może pełnić funkcję parlamentarzysty. Przecież teraz można wyobrazić sobie, że poseł siedzi w więzieni, bierze przepustkę i jedzie samochodem służbowym na sesję Sejmu - powiedziała Wiesława Sadowska.

Jeśli ustawa zostałaby uchwalona w wersji Socjaldemokracji Polskiej - zdaniem Wiesławy Sadowskiej - mandat stracą już niektórzy parlamentarzyści obecnej kadencji, w tym m.in. Wanda i Stanisław Łyżwińscy, skazani przez radomski sąd za przestępstwa podatkowe.

Socjaldemokracja Polska chce też dokonać zmiany w ordynacji wyborczej do samorządów. Funkcję radnego straciłaby automatycznie osoba skazana, zaraz po przesłaniu do rady dokumentów z sądu, a nie - jak teraz - w ciągu 3 miesięcy i za zgodą radnych.