- Zazwyczaj awarie dotyczą braku ogrzewania, tym razem było w pociągu jak w saunie. Na stacji Dobieszyn w środkowych wagonach pojawiło się dość duże zadymienie bardzo dokuczające pasażerom -skarży się czytelnik.
Dlaczego więc maszynista zdecydował się kontynuować jazdę, pomimo dokuczliwego zapachu spalin ? Postanowiliśmy sprawdzić to u przewoźnika, spółki Koleje Mazowieckie.
- Przyczyną zadymienia, jak ustaliłam rzeczywiście nieprzyjemnego, nie była awaria ogrzewania, ale układu hamulcowego. Po prostu klocek hamulcowy tarł o bryłę lodu. Kierownik składu i maszynista po oględzinach na stacji w Dobieszynie doszli do wniosku, że nie ma żadnego niebezpieczeństwa i można jechać dalej - mówi Katarzyna Łukasik z biura prasowego Kolei Mazowieckich.
Dodała, że pociąg został przewietrzony i dokuczliwy swąd z układu hamulcowego już się więcej nie pojawił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?