Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziennikarka Biełsatu Kaciaryna Andrejewa skazana na osiem lat i trzy miesiące łagrów za „zdradę państwa”

Andrzej Pisalnik
Andrzej Pisalnik
Odbywająca wyrok dwóch lat pozbawienia wolności dziennikarka Biełsatu Kaciaryna Andrejewa usłyszała kolejny wyrok. Tym razem ośmiu lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności za rzekomą "zdradę państwa"
Odbywająca wyrok dwóch lat pozbawienia wolności dziennikarka Biełsatu Kaciaryna Andrejewa usłyszała kolejny wyrok. Tym razem ośmiu lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności za rzekomą "zdradę państwa" Fot.: belsat.eu
Nawet adwokat skazanej nie może powiedzieć na czym konkretnie miała polegać popełniona przez dziennikarkę zbrodnia. Obrońca ma bowiem zakaz mówienia o przebiegu rozprawy, która toczyła się od 4 lipca za zamkniętymi drzwiami. Nie może też mówić o materiałach sprawy karnej, w tym o treści uzasadnienia wyroku, które zostały utajnione.

Jedyne, co jest znane na temat drugiej już zakończonej wyrokiem skazującym rozprawy sądowej nad reporterką Telewizji Biełsat Kaciaryną Andrejewą to sam wyrok – osiem lat i trzy miesiące pozbawienia wolności ze skierowaniem do kolonii karnej. Taką karę wymierzył 13 lipca sąd rejonowy w białoruskim Homlu.

W Homlu, w którym Kaciaryna Andrejewa odbywa wyrok dwóch lat więzienia za reportaż z akcji upamiętniającej Ramana Bandarenkę, jedną ze śmiertelnych ofiar reżimu Łukaszenki po sfałszowanych wyborach prezydenckich 2020 roku.

Dwa lata za reportaż na żywo

Wtedy, 15 listopada 2020 roku Andrejewa wraz ze swoją koleżanką - operatorką Darią Czulcową - prowadziła z okna mieszkania na 13. piętrze wieżowca transmisję na żywo z rozpędzenia demonstracji w jednym z podwórzy Mińska, zwanym Placem Przemian, na którym z rąk łukaszenkowskich oprawców zginął rysujący antyreżimowe graffiti stołeczny malarz Raman Bandarenka.

Obu dziennikarkom za reportaż wytoczono proces karny, oskarżając o „organizowanie działań rażąco naruszających porządek publiczny”. Obie skazano w lutym 2021 roku na dwa lata pozbawienia wolności. Dla Andrejewej tamten wyrok miał zakończyć się we wrześniu. Okres odsiadki został bowiem skrócony kosztem zaliczenia wedle proporcji dzień za dwa okresu odbytego w areszcie śledczym.

Zarzut zdrady państwa

Czekający na żonę białoruski dziennikarz Igor Iljasz w marcu bieżącego roku dowiedział się jednak, że Kaciaryna na wolność we wrześniu nie wyjdzie, gdyż usłyszała zarzuty „zdrady państwowej”.

4 lipca z zachowaniem ściśle tajnego trybu procesowego Andrejewą postawiono przed sądem, który na skazanie kobiety na 8 lat i 3 miesiące łagrów potrzebował niecałych dziesięciu dni.

Zanim wyrok został ogłoszony media społecznościowe związane z białoruskimi służbami specjalnymi informowały, iż Kaciaryna Andrejewa jest współautorką książki pt. „Białoruski Donbas”, opowiadającej o Białorusinach walczących na Ukrainie od chwili rosyjskiej okupacji Donbasu i Krymu w 2014 roku po obu stronach frontu.

Igor Iljasz zaprzecza jednak temu, iż powodem do oskarżeń o „zdradę państwa” mogła być książka. On sam bowiem jest jej współautorem, ale nie został przesłuchany w sprawie nawet w charakterze świadka. Niezrozumiałe jest także, dlaczego KGB prowadziło śledztwo w sprawie zdrady państwowej przeciwko uwięzionej dziennikarce w obwodzie homelskim, w którym przed trafieniem do kolonii karnej Kaciaryna nigdy nie mieszkała, a jeśli odwiedzała, to na krótko.

Według paragrafu Kodeksu Karnego Białorusi, na podstawie którego skazana została Kaciaryna Andrejewa, musiano jej w sądzie udowodnić „przekazanie obcemu państwu, organizacji międzynarodowej bądź zagranicznej albo ich przedstawicielom tajemnic państwowych Republiki Białorusi”.

Laureatka prestiżowych nagród

Andrejewa jeszcze odbywając pierwszy wyrok za reportaż z Mińska wraz ze swoją operator Darią Czulcową została laureatką wielu prestiżowych nagród dziennikarskich. W Polsce była to m.in. Nagroda im. Dariusza Fikusa za 2021 rok. Ogółem Andriejewej i Czulcowej przyznano blisko dziesięć prestiżowych wyróżnień. Ostatnim z nich był tytuł „Europejski Dziennikarz 2021 roku”, przyznany przez Prix Europa.

Kolejni dziennikarze czekają na wyroki

W tej chwili w białoruskich więzieniach czeka na sąd bądź odbywa karę pozbawienia wolności 31 dziennikarzy. Jest wśród nich współpracownik polskich mediów i działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut, który czeka na proces w związku z rzekomą „rehabilitacją nazizmu” i „rozpalaniem nienawiści na tle narodowościowym, religijnym bądź innym”. Grozi mu wyrok od 5 do 12 lat pozbawienia wolności.

Wszyscy uwięzieni dziennikarze są uznawani przez białoruskie i międzynarodowe organizacje broniące prawa człowieka, za więźniów politycznych, bądź więźniów sumienia. Ogółem, wraz z dziennikarzami, liczba więźniów politycznych przekracza na Białorusi 1200 osób.

14 lipca w Homlu ma rozpocząć się proces kolejnej dziennikarki Biełsatu, etatowej współpracowniczki Telewizji Polskiej Iryny Słaunikowej. Przebywa ona w areszcie śledczym już 256 dni. Wyrok, który może usłyszeć za kierowanie „formacją ekstremistyczną”, za którą na Białorusi uznawany jest Biełsat, może wynieść nawet 7 lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dziennikarka Biełsatu Kaciaryna Andrejewa skazana na osiem lat i trzy miesiące łagrów za „zdradę państwa” - Portal i.pl

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie