Kary roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz tysiąca złotych grzywny domaga się prokuratura dla Edwarda Smyka, który został oskarżony o znieważanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a także osób narodowości żydowskiej w redagowanym przez siebie piśmie "Prawidło". Dziennikarz domaga się uniewinnienia.
Proces, jaki rozpoczął się w poniedziałek przed radomskim Sądem Okręgowym to konsekwencja doniesienia do prokuratury, które złożył przeciwko Edwardowi Smykowi jeden z radomskim adwokatów. Oburzyły go napisane przez dziennikarza w redagowanym przez niego "Prawidle" w 2009 roku artykuły. Użyte tam zostały w stosunku do prezydenta Lecha Kaczyńskiego sformułowania jak "idiota" i "palant", które zdaniem mecenasa obrażały głowę państwa, jak i słowa z artykułu "Ludobójstwo i ruda jałówka". Osoby narodowości żydowskiej określano tam jako dopuszczające się zoofilii i zwolennicy ludobójstwa.
Prokuratura Rejonowa Radom - Zachód zarzuciła dziennikarzowi znieważenie prezydenta i osób narodowości żydowskiej, a także wydawanie pisma bez rejestracji. Akt oskarżenia został oparty między innymi na analizie tekstów pisma, a także opiniach dwóch ekspertów - językoznawstwa i etyki.
Dziennikarz nie tylko nie zgodził się z tymi opiniami, ale odrzucił też w całości stawiane mu zarzuty. Podtrzymał to również w pierwszym dniu procesu.
- Nikt bardziej niż bracia Kaczyńscy- a zwłaszcza Lech ze względu na piastowanie Urzędu Prezydenta RP - nie przybliżył nas bardziej do wybuchu konfliktu wojennego. Byłem tego od początku świadomy i w miarę swoich sił i umiejętności sprzeciwiałem się temu. I zamierzam czynić to nadal wszelkimi dostępnymi metodami - mówił przed sądem. Jego zdaniem określenia "idiota" i "palant" były trafne i najłagodniejsze.
Bronił też swojego artykułu "Ludobójstwo i ruda jałówka" przekonując, że był on odpowiedzią na wywiad udzielony przez Naczelnego Rabina Polski, w którym miał on akceptować zbrodnie ludobójstwa. Według Edwarda Smyka w Polsce brakuje równowagi w przekazach dotyczących relacji polsko - żydowskich, podał też jako przykład z jednej strony domaganie się ukarania kibiców za wystąpienie z dotyczącym Żydów transparentem, a z drugiej propagowanie książki "znanego paszkwilanta" opluwającego naród Polski", Jana Tomasza Grossa.
Ekspertów, którzy wydali opinie Edward Smyk nazwał "planktonem" dodając, że pluje na nich i na ich ekspertyzy z obrzydzeniem. Jednocześnie powołując się na opinie czytelników określił siebie mianem "wybitnego, a może najwybitniejszego dziennikarza w Polsce".
Pytany, kto jest wydawca "Prawidła" odparł" "społeczeństwo".
W tym samym dniu sąd przesłuchiwał także świadków, w tym adwokata, który złożył doniesienie. Wyrok ma być ogłoszony 24 stycznia. Prokuratur domaga się skazania dziennikarza na karę 1 roku w zawieszeniu na 3 lata oraz 1 tysiąc złotych grzywny, Edwarda Smyk wnosił o uniewinnienie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?