Dziewczynki z Radomia ścięły włosy na peruki dla chorych na raka

- Nam nasze włosy jeszcze odrosną, a te ścięte mogą się przydać chorym - powiedziała Nikola Piasek, jedna z biorących udział w akcji.

Trzeba przyznać, że rzadko zdarzają się takie gesty, jak ten, zwłaszcza, że włosy ścinały dziewczynki chodzące dopiero do III klasy. Niektóre jeszcze nie skończyły 9 lat.

- W tym wieku długie włoski są dla dziewczynki czymś niezwykle ważnym. Dziewczynki są z nich dumne, zapuszczały swoje włosy nieraz 3-4 lata - mówi jedna z matek.

Wszystko zaczęło się od jednej odważnej dziewczyny, która już w pierwszej klasie zapowiedziała, że zetnie włosy, gdy będzie w III klasie. Za nią poszły następne.

- Dziewczynki teraz miały Komunię Świętą i do tego czasu nie ścinały włosów. Teraz siedem z nich, czyli Julia, Zuzia, dwie Natalki, Nikola, Natasza i Małgosia przyszły razem do salonu fryzjerskiego i ścięły włosy. Chwała im za to - powiedziała Jadwiga Adamska, wychowawczyni III klasy.

Decyzja o ścięciu nie zawsze była łatwa, niektóre z dziewczynek przyznawały, że musiały długo się zastanawiać.

- Ja swoje włosy zapuszczałam trzy lata. Jeśli będę chciała znów mieć dłuższe, to po prostu poczekam - powiedziała Zuzia Bartosiak.

Wszystkie dziewczynki skorzystały z pomocy Salonu Fryzjerskiego „Fryzjerzy” w Radomiu. Na miejscu młode klientki były nie tylko doskonale obsłużone, ale dostały też lody i napoje.

- Po ścięciu każdą z dziewczynek uczeszemy i przystrzyżemy, by dobrze się czuły w nowych fryzurach - powiedziała Ewa Hajduk, właścicielka salonu.

Obcięte włosy trafiają do Fundacji HEROSI, która przygotowuje peruki. Na jedną perukę potrzeba włosów czasami nawet od dziesięciu osób.