Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energia Kozienice nie zagra w finale Pucharu Polski

/W.Ł./
Damian Stanisławski, napastnik Energii w pierwszej połowie nie wykorzystał dobrej okazji bramkowej.
Damian Stanisławski, napastnik Energii w pierwszej połowie nie wykorzystał dobrej okazji bramkowej. Rafał Koczyk
Energia Kozienice pożegnała się z Pucharem Polski na szczeblu okręgu mazowieckiego w dobrym stylu. Lider mazowieckiej czwartej ligi Energia w półfinale tych rozgrywek przegrał z wiceliderem trzeciej ligi Ursusem Warszawa 2:3. Mecz zwłaszcza w drugiej połowie mógł się podobać. Na trybunach zasiadło około 1000 kibiców.

Energia Kozienice - Ursus Warszawa 2:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Przemysław Sztybrych 39, 1:1 Kacper Nowocień 49, 1:2 Radionow 78, 2:2 Daniel Ciupiński 83, 2:3 Łukasz Radomski 85.

Energia: Piaseczny - Szary, Walasek, Mortka, Budziński - Stanisławski (80 Zawadzki), Kalinka, K. Nowocień (67 Kucharczyk), Siwak (69 Putin), Kołodziejczyk, W. Nowocień (59 Ciupiński).

Ursus: Pusek - Kabala, Skowroński (35 Zaborowski), Cegiełka, Zaradny (87 Malec) -Słomka (56 Łowicki), Ambrozik, Sztybrych, Ćwik (73 Lesiak), Radomski, Radionow.

Sędziował: Łukasz Szczech z Warszawy.
Energia Kozienice pożegnała się z Pucharem Polski w dobrym stylu. Lider mazowieckiej czwartej ligi Energia przegrał z wiceliderem trzeciej ligi. Mecz zwłaszcza w drugiej połowie mógł się podobać. Na trybunach zasiadło około 1000 kibiców, w tym Tomasz Śmietanka, burmistrz Kozienic.

Z kim zagra Ursus Warszawa w finale, tego jeszcze nie wiadomo, bo drugi półfinał, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Legia II Warszawa, rozegrany zostanie 20 maja.

Głupi faul Walaska
Pierwsi zaatakowali piłkarze Ursusa Warszawa, którzy w 21 minucie mogli nawet objąć prowadzenie. Strzał Radionowa obronił w dobrym styli bramkarz Energii, Emil Piaseczny. Kilkanaście minut później to kozieniczanie mogli wyjść na prowadzenie. Damian Stanisławski wyciągnął z bramki i poza pole karne Dominika Puska, ale zamiast golkipera Ursusa lobować lub go minąć, trafił w Puska i skończyło się na strachu. W 39 min. głupi faul Patryka Walaska, obrońcy Energii kosztował stratę gola. Do piłki ustawionej na 25 metrze podbiegł Łukasz Radomski i wrzucił futbolówkę na pole karne. Tam do niej wyskoczył prawie dwumetrowy Przemysław Sztybrych i pokonał Emila Piasecznego.

Bardzo dobra druga połowa
Bardzo dobrze zaczęła się druga połowa dla kozieniczan. W 49 minucie rzut wolny wykonywał na 22 metrze Eugeniusz Kołodziejczyk, który trafił piłką w mur graczy stołecznych, ale piłka spadła pod nogi Kacpra Nowocienia, który płaskim strzałem doprowadził do wyrównania. Na kolejnego gola czekaliśmy aż do 78 minuty. W polu karnym do piłki wyskoczył Radionow i ponownie strzałem głową pokonał naszego bramkarza.

Sporo emocji w końcówce
Po tej bramce dopiero zaczęły się emocje. W 83 minucie do gospodarze ponownie doprowadzili do wyrównania. Daniel Ciupiński mocno huknął z 12 metrów i Dominik Pusek musiał wyjąć piłkę z siatki. Niestety doświadczony zespół gospodarzy szybko wyszedł na prowadzenie. W sporym zamieszaniu w polu karnym gospodarzy najprzytomniej zachował się Łukasz Radomski i po raz trzeci umieścił futbolówkę w kozienickiej bramce. Czasu na wyrównanie zostało niewiele, ale Energia mogła doprowadzić do wyrównania. Okazje takie mieli Daniel Ciupiński i Michał Kucharczyk.

Po 29 meczach bez porażki (licząc mecze w lidze i Pucharze Polski) piłkarze Energii zeszli z boiska pokonani.
Teraz kozieniczanie muszą się skoncentrować na meczach w lidze, by zapewnić sobie awans do 3 ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie