Eurowybory 2014: głosowanie w Radomskiem bez zakłóceń przy... mizernej frekwencji (zdjęcia)

3-letnia Julka, Izabela i Łukasz Ziętkowie wybrali się na głosowanie prosto z wycieczki rowerowej.

Państwowa Komisja Wyborcza podała frekwencję na godzinę 12. W regionie radomskim nie jest ona imponująca, uwzględniając, że zazwyczaj bardzo dużo osób głosuje po przedpołudniowych mszach świętych.

W powiecie białobrzeskim zanotowano w południe frekwencję na poziomie 5,83 procent, grójeckim 6,48 procent, kozienickim 6,24 procent, lipskim 5,04 procent, przysuskim 7,70 procent, radomskim 5,96 procent, szydłowieckim 5,84 procent, zwoleńskim 5,33 procent i w samym Radomiu 7,44 procent.

W województwie mazowieckim najwyższą frekwencję zanotowano w samej Warszawie (10,59 procent), najniższą w powiecie płońskim (4,86 procent).

UTRUDNIALI MEDIOM PRACĘ

Obwodowa Komisja Wyborcza w Radomiu nie zanotowała żadnych incydentów, ani przypadków zakłócania ciszy wyborczej, a wszystkie lokale otwarto punktualnie o godzinie 7 rano. Nie było też żadnych skarg.

- Jedyne interwencje dotyczyły problemów dziennikarzy z przygotowywaniem materiałów prasowych i telewizyjnych. W niektórych sytuacjach przewodniczący komisji popisywali się trudno zrozumiałą nadgorliwością, mnożąc trudności przed pracownikami mediów - powiedział Grzegorz Wójtowicz, przewodniczący Rejonowej Komisji Wyborczej w Radomiu.

Sędzia Wójtowicz dodał, że wprawdzie zabronione jest prowadzenie wewnątrz lokali wyborczych jakiejkolwiek agitacji, ale to wcale nie oznacza, że fotoreporterzy nie mogą robić tam zdjęć. Stwierdził, że na przyszłość należałoby zastanowić się nad skuteczniejszym prowadzeniem szkoleń dla członków komisji wyborczych.

W powiatach byłego województwa radomskiego jest ponad 500 obwodowych komisji wyborczych, w tym 114 w samym Radomiu. Głosujemy do godziny 21. Stawiamy na kartach do głosowania tylko jeden krzyżyk - przy wybranym kandydacie.