Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalny mecz Rosy Radom w Gliwicach i wysoka porażka z beniaminkiem

SzS
Michał Sokołowski (z piłką)
Michał Sokołowski (z piłką) Sylwester Szymczak/archiwum
Koszykarze Rosy Radom w niedzielny wieczór rozegrali fatalne spotkanie i przegrali na wyjeździe z GTK Gliwice. Tak słabo grającej Rosy już dawno nie widzieliśmy.

GTK Gliwice - Rosa Radom 96:73 (20:15, 25:24, 24:14, 27:20)

Gliwice: Hooker 15 (1), Morgan 15, Williams 15 (3), Salamonik 11 (1), Piechowicz 2 oraz Palyza 11 (3), Pieloch 8 (2), Radwański 8 (2), Skibniewski 6 (2), Zmarlak 3, Ratajczak 2, Jędrzejewski 0.
ROSA: Punter 15 (1), Auda 10, Szymkiewicz 8, Sokołowski 4, Zajcew 4 oraz Harrow 14 (1), Zegzuła 9 (1), Piechowicz 3 (1), Bojanowski 2, Szymański 2, Trojan 2.

W pierwszej rundzie w Radomiu górą była Rosa. Teraz również nasz zespół faworytem, choć trener Wojciech Kamiński przestrzegał swoich podopiecznych przed lekceważeniem przeciwnika.
Ciekawostką jest fakt, że naprzeciw siebie stanęli dwaj bracia - starszy Marek Piechowicz i Marcin, zawodnik Rosy.

O pierwszej kwarcie najlepiej byłoby zapomnieć. Rosa co prawda pierwsza po rzutach wolnych zdobyła punkty, ale to gliwiczanie zaliczyli dobry początek prowadząc 10:5. Nasz zespół źle wszedł w mecz, popełniał sporo błędów, kilka niepotrzebnych strat i gospodarze mieli przewagę pięciu "oczek". Pierwsza odsłona tego spotkania zakończyła się wynikiem 20:15,

Robert Skibniewski rzutem z dystansu, dobrze otworzył drugą kwartę dla miejscowych (23:15), ale szybko "trójką" odpowiedział Marcin Piechowicz. Rosa goniła i w 14 minucie po akcji 2+1 Patrika Audy, nasza drużyna wyszła na prowadzenie (29:30). Trwała zaciekła walka. Rosa miałą słabsze fragmenty, po których gospodarze znowu uciekali na 4-5 punktów. Na przerwę schodzili prowadząc 45:39.

Po dwóch minutach gry w ostatniej kwarcie obraz gry niewiele się zmienił. Po trafieniu Damiana Pielocha z dystansu, GTK prowadziło już 75:56. Rosa próbowała, jeszcze odwrócić losy meczu, ale gospodarze grali jak nakręceni, a radomskiej ekipie nic nie wychodziło.
Gliwiczanie zdobyli pięć punktów na początku trzeciej kwarty. Świetną partię rozgrywał doświadczony Marcin Salamonik. GTK prowadziło już 52:41. Radomska ekipa szybko zareagowała i kolejnych "pięć" oczek zdobyła Rosa. To były niestety chwilowe wzloty, bo to gospodarze częściej posiadali przewagę, grali skuteczniej prowadzili już w 27 minucie 64:49. Rosa miała ogromne problemy z przedostaniem się pod kosz przeciwnika, z wykończeniem akcji, a obrona szwankowała jak nigdy. Faworyzowany zespół z Radomia, kończył trzecią kwartę ze stratą 16 punktów. Szanse na wygraną zmalały praktycznie do zera.
W ostatniej kwarcie nic się już nie zmieniło. Gliwiczanie zagrali świetny mecz, ale Rosa swoją słabą postawą ułatwiła to gospodarzom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie