Firma KPS Food Jarosława Krzyżanowskiego z Radomia stworzyła plac zabaw dla dzieci z Ukrainy
Prezes firmy Jarosław Krzyżanowski zdecydował od razu po wybuchu wojny w Ukrainie, że do Polski ściągnie rodziny swoich pracowników. Sporo rodzin jest już w Radomiu, kolejne busy jeżdżą na granicę i zabierają uchodźców. Ich liczba jest obecnie szacowana na około 260. To się oczywiście zmienia, ponieważ wiele osób decyduje się na wyjazd dalej, na Zachód Europy. Głównie są to kobiety z małymi dziećmi, również niemowlętami, babcie z wnukami, nastoletnie dziewczyny i chłopcy. Na mężczyznach w wieku 18-60 lat ciąży obowiązek służby wojskowej, oni nie mogą wyjechać z Ukrainy.
- Ulica Energetyków jest bardzo ruchliwa dlatego zdecydowaliśmy, że na swoim terenie zrobimy coś dla dzieci, ale również kobiet z Ukrainy - mówi nam Jarosław Krzyżanowski, właściciel firmy KPS Food z Radomia. W utworzeniu takiego specjalnego miejsca pomogły lokalne firmy, Jadar, Jarmex, Lolex i Fundacja Krzyżanowski Partners. - Dzieci chodzą do szkoły, kobiety do pracy. Chcemy, aby mieli co robić, gdy wracają do domu - kontynuuje Krzyżanowski.
Oprócz tradycyjnych zabawek dla dzieci, huśtawek, czy namiotów, jest też siłownia napowietrzna, którą można spotkać w wielu, nawet w najmniejszych miejscowościach regionu radomskiego.
Po ściągnięciu rodzin pracowników ukraińskich do Polski, firma Jarosława Krzyżanowskiego prowadziła zbiórki. Jednak tak na prawdę firma w zasadzie własnymi siłami zabezpieczyła nocleg i wyżywienie dla uchodźców, ale pojawiają się inne potrzeby, na które mogą odpowiedzieć wszyscy chętni.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?