Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firmy produkcyjne będą posiadać coraz mniej własnego sprzętu, a coraz więcej pożyczać. Tylko 16% zakładów ma w pełni zautomatyzowane procesy

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Długi czas oczekiwania na wózek (68%), wysoki koszt zakupu (63%) oraz naprawy (62%) to obecnie trzy największe problemy związane z wózkami widłowymi, na jakie wskazują sami przedsiębiorcy. Między innymi dlatego w najbliższej przyszłości należy spodziewać się zmiany w sposobie zakupu tego sprzętu.
Długi czas oczekiwania na wózek (68%), wysoki koszt zakupu (63%) oraz naprawy (62%) to obecnie trzy największe problemy związane z wózkami widłowymi, na jakie wskazują sami przedsiębiorcy. Między innymi dlatego w najbliższej przyszłości należy spodziewać się zmiany w sposobie zakupu tego sprzętu. Łukasz Gdak / Polska Press
61% firm produkcyjnych ocenia swoją sytuację finansową jako dobrą, a 38% jako stabilną. Obok wyzwań kadrowych, takich jak rosnące koszty pracy (53%) i dostęp do pracowników (53%), coraz większe trudności sprawia optymalizacja kosztów (52%). Stąd nie powinna dziwić zmiana sposobu finansowania sprzętu w zakładzie produkcyjnym lub magazynie, jaka nastąpi w najbliższym czasie.

Spis treści

Z raportu EFL „MŚP wynajmują czy kupują? Pod lupą” wynika, że dziś firmy produkcyjne najczęściej finansują maszyny i urządzenia kredytem. Za przykład mogą posłużyć popularne wózki widłowe, w przypadku których kredyt wciąż odgrywa główną rolę, jednak w perspektywie trzech najbliższych lat jego miejsce zajmie wynajem (60%). Głównie z uwagi na stałe koszty dostępu do wózków przez cały czas trwania umowy (46%), co jak podkreślają eksperci EFL, w czasie dużej nieprzewidywalności i zmienności, jest najcenniejszą walutą.

Nowe technologie i automatyzacja są kosztowne – potrzebna optymalizacja wydatków

Wojciech Przybył, członek zarządu EFL, zauważa, że branża produkcyjna należy do tych, które od kilkunastu lat bardzo inwestują w innowacje i technologie, dzięki którym wykonywana praca jest optymalniejsza i efektywna. Jednak, jak wskazują wyniki, w większości firm poziom technologiczny wciąż jest mało zaawansowany. Tylko 16% firm ma wysoko lub w całości zautomatyzowany proces produkcyjny, podczas gdy w 47% zakładach jest on zautomatyzowany tylko w połowie, a aż 36% wykonuje większość zadań ręcznie.

Firmy produkcyjne będą posiadać coraz mniej własnego sprzętu, a coraz więcej pożyczać. Tylko 16% zakładów ma w pełni zautomatyzowane procesy
mat. prasowe EFL

– W obecnym otoczeniu gospodarczym: rosnące koszty energii, inflacja, wysokie stopy procentowe i wojna za naszą wschodnią granicą, dalsze inwestycje w technologie na pewno nie będą realizowane na tak ogromną skalę, jak wyglądało to do tej pory. Dlatego przedsiębiorstwa szukają innych metod optymalizacji kosztów i pracy. Wybór pada na zmianę sposobu finansowania sprzętu najczęściej wykorzystywanego w magazynie czy zakładzie produkcyjnym. Gotówka nadal pozostanie najchętniej wybieraną opcją, jednak w mojej opinii i jej rola się zmniejszy, ale duże roszady nastąpią wśród zewnętrznych sposobów finansowania tak, aby „mieć ciastko i zjeść ciastko – podkreśla Wojciech Przybył.

Sektor produkcyjny w Polsce nie odczuwa kryzysu

Z raportu EFL „MŚP wynajmują czy kupują. Pod lupą” wynika, że większość przedstawicieli sektora produkcyjnego uważa swoją sytuację finansową za dobrą (61% wskazań). Co piąty zapytany określa ją jako stabilną (38%). W kontekście trwającej wojny na terytorium Ukrainy oraz galopującej inflacji, największe bolączki są związane z pracownikami i kosztami procesu produkcyjnego. Po 53% respondentów wskazuje na wzrost kosztów pracy i dostęp do pracowników, 52% na optymalizację kosztów, a 49% na trudności w planowaniu produkcji.

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE W STYCZNIU. Kliknij i przeczytaj!

Nieco mniej, bo 46% firm zwraca uwagę na rosnące koszty produkcji oraz tyle samo na utrzymanie jakości. Dla 45% przedsiębiorców wyzwaniem pozostaje optymalizacja wydajności.

Zmiany w systemie finansowania firm przemysłowych: kredyt ustąpi miejsca wynajmowi

Zmiany trendu widać na przykładzie wózków widłowych – podstawowego sprzętu firmach produkcyjnych. Co druga taka firma wykorzystuje je w swojej działalności (56%). 4 na 10 używa tylko nowych, co piąta używanych, a 41% i nowych i używanych. Długi czas oczekiwania na wózek (68%), wysoki koszt zakupu (63%) oraz naprawy (62%) to obecnie trzy największe problemy związane z wózkami widłowymi, na jakie wskazują sami przedsiębiorcy. Między innymi dlatego w najbliższej przyszłości należy spodziewać się zmiany w sposobie zakupu tego sprzętu.

Firmy produkcyjne najczęściej finansują zakup wózków widłowych z własnych środków (82%) i to nie zmieni się w najbliższym czasie. Jednak zmiana będzie widoczna w zewnętrznych sposobach finansowania. Dziś firmy produkcyjne najczęściej korzystają z kredytu (60%). Co trzecia instytucja leasinguje wózki widłowe (33%), a tylko nieliczni badani korzystają z najmu (14%).

W najbliższych latach kredyt zostanie zdetronizowany przez wynajem. Aż 6 na 10 firm produkcyjnych deklaruje skorzystanie z wynajmu w celu zakupu wózków widłowych w perspektywie 3 lat, podczas gdy z kredytu planuje skorzystać tylko co czwarta firma.

Lista korzyści z wynajmu jest bardzo długa:

  • najwięcej firm docenia stałe koszty dostępu do wózków przez cały czas trwania umowy (46%),
  • opiekę serwisową (43%)
  • oraz dostęp do maszyny bez potrzeby angażowania środków własnych (43%).

Po 40% ankietowanych z sektora wskazuje na korzyści podatkowe oraz oszczędność czasu związaną z procesem wyboru.

Wynajem wózków widłowych jak car sharing

Najchętniej rozważany jest średnioterminowy oraz krótkoterminowy najem wózków (odpowiednio 78% i 73% wskazań́). Znacznie rzadziej przedsiębiorcy są zainteresowani opcją długoterminową (23%).

Jak wskazuje Katarzyna Ciostek z Jungheinrich, przyszłością wózków widłowych w zakresie ich finansowania jest wynajem krótkoterminowy.

– W związku z bardzo dużą niepewnością w otoczeniu gospodarczo-politycznym, firmy potrzebują elastycznych rozwiązań, które mogą otrzymać lub z nich zrezygnować w ciągu kilku tygodni czy nawet dni. Z zakupem wózka widłowego na własność mamy najczęściej do czynienia obecnie w sytuacji, kiedy firma potrzebuje niestandardowego sprzętu do realizacji swoich operacji w trybie ciągłym. To jest takie niezbędne minimum do prowadzenia działalności. Natomiast wszystko ponadto, na przykład zwiększone zapotrzebowanie sezonowe, przedsiębiorca uzupełnia, korzystając z usługi wynajmu. Bo to najczęściej jest tańsze i bardziej elastyczne rozwiązanie, niż utrzymywanie wózka i finansowanie go przez pięć czy siedem lat – wyjaśnia Katarzyna Ciostek.

Wynajem krótkoterminowy będzie coraz popularniejszy analogicznie do coraz większego zainteresowania car sharingiem.

– Choć model działania jest różny – my nie rozstawimy wózków wzdłuż ulic, jak to działa w przypadku hulajnóg czy samochodów – to powód i cel są podobne. Tym, co być może niedługo powstanie, będą tzw. huby do szybkiego wynajmu przy większych centrach logistycznych, gdzie klient przyjdzie, „odklika” w aplikacji kilka informacji i zabierze wózek do swojego magazynu, żeby móc obsłużyć swoje operacje. To będzie swego rodzaju „ad hocowy” stok urządzeń do radzenia sobie przy większym zapotrzebowaniu. Klienci będą szli w kierunku, w ramach którego do minimum będą ograniczać sprzęt, który posiadają na własność, ze względu na koszty, natomiast takim buforem będzie wynajem, przede wszystkim krótkoterminowy, dzięki któremu uzyskają dostęp do koniecznego sprzętu „tu i teraz” – dodaje ekspertka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Firmy produkcyjne będą posiadać coraz mniej własnego sprzętu, a coraz więcej pożyczać. Tylko 16% zakładów ma w pełni zautomatyzowane procesy - Strefa Biznesu

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie