Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firmy z Radomia przejechały się na polskich autostradach

ik
- Faktury mamy nie płacone od miesięcy, dla naszych firm top być, albo nie być - mówi Maciej Łuczak, właściciel firmy Donatex.
- Faktury mamy nie płacone od miesięcy, dla naszych firm top być, albo nie być - mówi Maciej Łuczak, właściciel firmy Donatex. Tadeusz Klocek
Faktury na ponad 900 tysięcy złotych czekają na zapłatę. - To gigantyczne kwoty, już musimy zwalniać ludzi - mówią transportowcy. O pomoc chcą prosić parlamentarzystów.

Mowa o siedmiu firmach transportowych z Radomia i okolic. Aby móc ubiegać się o pracę przy dużych drogowych inwestycjach ich właściciele zrzeszali się i jako jeden podmiot dostawali kontrakt na podwykonawstwo. Zajmowali się transportem materiałów budowlanych potrzebnych przy budowie nowych tras.

NAJWIĘKSZY DŁUŻNIK

Wszyscy pracowali przy budowie autostrad A1, A2 i ekspresowej trasy numer osiem. Od wielu miesięcy nie dostają zapłaty za wykonaną pracę. Termin płatności większości faktur już dawno minął.

- Podliczyłem to wszystko, wychodzi, że w sumie nie wypłacono nam ponad 900 tysięcy złotych - mówi Maciej Łuczak, właściciel radomskiej firmy Donatex. - Problemy zaczęły się już w ubiegłym roku.
Najwięcej pieniędzy radomskim firmom winna jest spółka Dolnośląskie Surowce Wtórne, która po Chińczykach przejęła budowę autostrady A2. - W sumie powinna nam wypłacić przeszło 400 tysięcy złotych - wylicza Maciej Łuczak.

Radomskie firmy znalazły się na skraju bankructwa. Właściciele niektórych już musieli zwalniać pracowników, zaciągać kredyty i podwyższać debety na kontach firmowych.

WYPRZEDAJĄ I ZWLANIAJĄ

- Sprzedałem prywatny samochód osobowy, żeby zapłacić najpilniejsze zobowiązania - mówi Maciej Łuczak.

Zwolnień w swojej firmie boi się też właściciel innej firmy transportowej Jan Czyż. Nie dość, że nie dostał pieniędzy za autostrady, to nie odzyskał też tych zarobionych na innych kontraktach. Jak mówią radomianie generalnie jest problem z płatnościami dla podwykonawców polskich dróg.

- Od 20 lat pracuje na drogach, tak źle nigdy jeszcze nie było - mówi Jan Czyż. - To są kpiny, nikt tego nie kontroluje. Przetargi idą po najniższych kosztach, później brakuje na opłacenie podwykonawców.

- Już sprzedałem jeden samochód, drugi stoi, bo nie mam pieniędzy na jego naprawę - opowiada Tomasz Szyszka, który tez czeka na pieniądze za autostrady. - Jest ciężko, nie wiem co będzie dalej. Moja firma jest mała, dopiero zaczynam. Dla Czekam na 75 tysięcy złotych, dla mnie to olbrzymia kwota.
W poniedziałek przedstawiciele radomskich firm wybierają się do radomskich parlamentarzystów. Chcą ich prosić o pomoc w odzyskaniu pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie