Brawa dla dyrygenta z Meksyku- Juana Carlosa Lomonaco.
(fot. Barbara Koś)
Sprawiła to Francesca Salvemini, wybitna włoska flecistka, która wystąpiła w roli głównej koncertu.
Po wstępnej uwerturze "Obertura para orquesta de arcos" meksykańskiego kompozytora, Carlosa Jiméneza Mabaraka wykonanej z werwą przez Radomską Orkiestrę Kameralną pod dyrekcją Juana Carlosa Lomonaco z Meksyku, wyszła na scenę Francesca Salvemini.
Z towarzyszeniem orkiestry wykonała partię solową w "Koncercie fletowym D-dur opus 10 numer 3 Szczygieł" Antonio Vivaldiego, a jej instrument istotnie śpiewał jak szczygieł.
Podobny popis gry na flecie pokazała w "Koncercie fletowym G-dur numer 161" Johanna Joachima Quantza, nadwornego muzyka króla Prus, Fryderyka Wielkiego, któremu król zabronił koncertowania poza dworem i publikowania skomponowanych utworów.
Przez trzydzieści lat Quantz, praktycznie uwięziony na pruskim dworze, napisał dla Fryderyka Wielkiego trzysta koncertów fletowych, a poznało je tylko wąskie grono zaufanych monarchy.
Dobrze, że po prawie trzystu latach można dziś słuchać bez przeszkód "Koncertu fletowego G-dur", uznawanego teraz za "perełkę" wśród innych utworów artysty. Zwłaszcza, kiedy gra go taka mistrzyni, jak Francesca.
Na bis artystka zagrała solo jeden z utworów fletowych Claude Debussy'ego.
W drugiej części koncertu Radomska Orkiestra Kameralna pod batutą Juana Carlosa Lomonaco zagrała "Concerto grosso opus 6 numer 2" Georga Friedricha Händla i "Suitę z czasów Holberga" Edwarda Griega.
Ten ostatni utwór wyraźnie kojarzył się z powolnymi tańcami. "Suitę" Edward Grieg skomponował w 1884 roku specjalnie na uroczyście obchodzone w całej Skandynawii 200 - lecie urodzin Ludviga Holberga, największego komediopisarza Północy, zwanego skandynawskim Molierem.
Grieg postanowił utrzymać utwór w stylu muzycznym epoki, w jakiej żył Holberg. Nawiązując do twórczości Händla i Bacha, napisał utwór w formie stylizowanej suity barokowej z elementami rokoka.
Przy częściach suity wyrażających tańce - sarabandę, gawot i finałowy starofrancuski taniec z Prowansji można było zobaczyć w wyobraźni tancerzy w perukach i dostojnych szatach.
Radomska Orkiestra Kameralna grała jak zwykle znakomicie.
(fot. Barbara Koś)
Duet włosko- meksykański wypadł wspaniale.
(fot. Barbara Koś)
Orkiestra i dyrygent dziękowali za owacje.
(fot. Barbara Koś)
Brawa dla Franceski.
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?