Garbatka Letnisko, Sieciechów: co planuje nowa i stara władza?

Ma 46 lat. W drugiej turze wyborów został wójtem Garbatki Letnisko, uzyskując 1397 głosów i 66,02 procent. Startował z własnego komitetu. Dotychczas był dyrektorem Zakładu Karnego w Żytkowicach. Zwyciężył z dotychczasowym wójtem Tadeuszem Molendą.

Niedzielne wybory przyniosły jedną zmianę. Na polityczną scenę wkracza Robert Kowalczyk, którego wybrano wójtem Garbatki Letniska. Na swoim stanowisku pozostaje dotychczasowy wójt Sieciechowa Kazimierz Pochylski.

W Garbatce Letnisku w drugiej turze walczyli Robert Kowalczyk, startujący z Komitetu Wyborczego Wyborców Roberta Kowalczyka, z Tadeuszem Molendą, Komitet Wyborczy Wyborców Tadeusza Molendy. Wyborcy zadecydowali, że miejscowość potrzebuje zmian i wybrali tego pierwszego kandydata.

Robert Kowalczyk wygrał uzyskując 1397 głosów i 66,02 procent. Dotychczasowy wójt, Tadeusz Molenda zdobył 719 głosów i 33,98 procent. Ogólna frekwencja w gminie wyniosła 48,70 procent. W głosowaniu uczestniczyło 2154 z 4423 osób uprawnionych do głosowania.

Robert Kowalczyk najwięcej głosów otrzymał także w pierwszej turze. Zdobył 1199 głosów i 45.99. Tadeusz Molenda uzyskał wtedy 686 głosów i 26.31 procent. Również frekwencja była wtedy wyższa. Ogółem zagłosowało 2650 osób, co daje 59,83 procent.

W poniedziałek na sesji w gminie odbędzie się zaprzysiężenie wójta.

- Tak prawdę powiedziawszy to jeszcze nie do końca do mnie nie dociera, że wybrano mnie wójtem - mówił w rozmowie z nami Robert Kowalczyk.

Teraz zamierza realizować swój program wyborczy. Zapewnia, że styl władzy ulegnie zmianie.

- Będzie więcej spotkań z mieszkańcami, na których będę słuchać jakie są ich oczekiwania. To na podstawie ich postulatów będą między innymi wykonywane przesunięcia w budżecie - stwierdził.

Z dotychczasową pracą dyrektora aresztu wójt zamierza się pożegnać do końca roku.

- Będzie trudno, w końcu w służbie jestem już 20 lat, a od 7 jestem związany z aresztem w Żytkowicach. Muszę pozamykać sprawy i przekazać je mojemu następcy. Mam nadzieję, że uporam się z tym do końca roku - powiedział nam Robert Kowalczyk.

Ma 63 lata. W niedzielnej dogrywce uzyskał 1014 głosów i 60,43 procent. Startował z Komitetu Praworządny Powiat Miasto i Gmina. Był wójtem Sieciechowa przez dwie ostatnie kadencje. Teraz uzyskał mandat na trzecią.

W trakcie niedzielnych wyborów głosowali też mieszkańcy gminy Sieciechów. Tam zdecydowanym zwycięzcą został Kazimierz Pochylaski. Zdobył 1014 głosów i 60,43 procent. Jego przeciwnik Jan Szymański, startujący z Komitetu Wyborczego Wyborców Przejrzysta Gmina, otrzymał 664 głosów i 39,57 procent.

W pierwszej turze wójt otrzymał 879 głosów i 45.97 procent. Na jego kontrkandydata, Jana Szymańskiego oddało głos 577 osób i 30.18. W głosowaniu 21 listopada uczestniczyło 1943 osób i 57,59 procent.

- Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiego wyniku. To był trudny i nerwowy okres. Do końca trwała walka - nie ukrywa wójt. - Wydaje mi się, że przyjąłem dobrą taktykę kampanii. Jeździłem na wszystkie spotkania wyborcze mojego kontrkandydata i dzięki temu mieszkańcy mogli na żywo uzyskać odpowiedzi na pytania nas obu. Dzięki temu mieli możliwość dobrze poznać nas i nasze poglądy.

Teraz przed wójtem ślubowanie, które jest zaplanowane na wtorek.

- Mam już w głowie plan rządzenia. Pomogły mi w tym właśnie spotkania z ludźmi, na których opowiadali o swoich przemyśleniach. Wydaje mi się, że w nowej kadencji nie obędzie się bez przesunięć na stanowiskach i zmianach w zakresach obowiązków - stwierdził wójt Pochylski.