Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne opóźnienia i straty kolei. Wszystko dla...kilkuset złotych na skupie złomu

Tomasz DYBALSKI, [email protected]
W środę po raz kolejny doszło do kolejowej awarii spowodowanej kradzieżą elementów sieci trakcyjnej

Łukasz Gutkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach:

- Trwa postępowanie w sprawie ostatniej i poprzednich kradzieży elementów trakcji w Dobieszynie. Przypuszczamy, że sprawcami kilku ostatnich kradzieży są te same osoby. Podejrzewamy kilka osób, ale za wcześnie, żeby mówić o szczegółach.

Ostatnio dwa lata temu

Ostatnio dwa lata temu

Złodziei trakcji kolejowej policjantom udało się złapać w grudniu 2009 roku. Zorganizowana grupa w ciągu jednej nocy ukradła wtedy kilkaset metrów trakcji w trzech miejscach w pobliżu Radomia: między Dobieszynem a Kruszyną, Sieciechowem a Świerżami Górnymi i na linii Radom - Tomaszów Mazowiecki. Wartość łupu wynosiła około 100 tysięcy złotych. Policjantom udało się złapać wtedy złodziei.

Środowa awaria na torach w Dobieszynie spowodowała kilkugodzinne zamieszanie na kolei. Wszystko przez złodziei. Straty kolejarzy sięgną nawet stu tysięcy złotych, a skradzione elementy były warte parę złotych.

- Skradziono sześć obciążników sieci trakcyjnej. Sieć się obniżyła i przejeżdżający pociąg ją zerwał. Uszkodzona została też nowoczesna lokomotywa - wyjaśnia Zbigniew Wolski, wicedyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku-Kamiennej. - Złodzieje zapewne sprzedali je na złom. Pieniądze, które dostały mogły im starczyć co najwyżej na kilka tanich win - przypuszcza wicedyrektor.

25 GODZIN OPÓŹNIENIA

Przez taką kradzież pociągi na trasie Radom - Warszawa stanęły na kilka godzin. Uruchomiono zastępczą komunikację autobusową. Pociągi były opóźnione nawet dwie i pół godziny, a suma spóźnień wyniosła, bagatela, 1502 minuty.

To nie pierwsza tego typu kradzież na linii kolejowej numer 8. Wszystkie zdarzają się w tym samym miejscu. To dlatego, że sprawców złapać tam bardzo trudno. - To teren nieoświetlony, zalesiony, są też wysokie krzaki - mówi Łukasz Gutkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach. Złodzieje dobrze widzą jednak drogę.

- Dlatego nie jeżdżą tam oznakowane radiowozy, wysyłamy w to miejsce samochody nieoznakowane lub patrole piesze - tłumaczy Gutkiewicz. Jak dodaje, wielokrotnie policjantom udało się w tym miejscu złodziei spłoszyć. - Problem w tym, że jeśli w nocy uciekają do lasu, ciężko ich tam złapać - wyjaśnia rzecznik.

ZŁODZIEJE PRZYGOTOWANI

Zbigniew Wolski kolejowych złodziei dzieli na dwie grupy. Pierwsza to ludzie, którzy kradną drobne elementy, jak w ostatnią środę. Druga to zorganizowane grupy. Oni potrafią ukraść nawet kilkaset metrów trakcji. - Są bardzo dobrze przygotowani, mają potrzebny sprzęt, znają doskonale rozkład jazdy - wylicza Wolski.

GIGANTYCZNE STRATY

Wicedyrektor szacuje, że straty spowodowane środową kradzieżą sięgną kilkudziesięciu tysięcy złotych. Swoich strat nie policzyły jeszcze Koleje Mazowieckie, ale wiadomo, że też będą niemałe. Trzeba będzie holować uszkodzona lokomotywę do stolicy i ją naprawiać, kosztuje także wynajęcie zastępczych autobusów. -

Przede wszystkim jednak są to duże niedogodności dla naszych pasażerów - podkreśla Katarzyna Łukasik z Biura Prasowego Kolei Mazowieckich. To samo mówi Zbigniew Wolski. - Chciałbym przeprosić pasażerów za wszystkie niedogodności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie