Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzki smak Polskiego Cukru. Rosa Radom przegrywa z Toruniem

SzS
Fragment meczu Rosa - Polski Cukier.
Fragment meczu Rosa - Polski Cukier. Szymon Wykrota
Pierwszej porażki w tym sezonie doznali koszykarze Rosy Radom. W meczu Polskiej Ligi Koszykarzy u siebie przegrała z Polskim Cukrem Toruń. Rok temu o tej porze radomianom tez przytrafiła sie porażka u siebie ze Śląskiem Wrocław. Potem było już dużo lepiej. Oby w tym sezonie było podobnie.

ROSA RADOM - POLSKI CUKIER TORUŃ 64:86 (13:28, 12:16, 21:22, 18:20)
ROSA: Brazelton 14 (2), Bell 11 (2), Jackson 8, Sokołowski 5 (1), Witka 3 (1) oraz Jeszke 10 (2), Zegzuła 6 (2), Bojanowski 3 (1), Adams 3, Bonarek 1.
Polski Cukier: Diduszko 17 (3), Wiśniewski 12 (4), Sanduł 11, Skifić 8, Trotter 3 oraz Weaver 16 (1), Śnieg 8, Perka 7 (1), Sulima 4, Michalski 0.
rzed spotkaniem sporo mówiono o tym, że Toruń nie jest tak silny jak w poprzednim sezonie. Nie zgadzał się z tym trener Rosy, Wojciech Kamiński, który uważa, że goście to niedoceniana drużyna, która może ma skromniejszy budżet, ale wcale do słabeuszy nie należy. Mecz pokazał, że trener Kamiński ma sporo racji. Budżet to jedno, a zgrana drużyna to drugie.
Wynik meczu otworzył Darnell jackson po akcji 2+1. Kolejne pięć punktów zdobyli jednak goście. To oni lepiej weszli w ten mecz, złapali odpowiedni rytm i po sześciu minutach prowadzili 23:5. Nie wpadały kolejne rzuty z obwodu, a rywale powiększali przewagę.

Niesportowy faul popełnił Maciej Bojanowski. Po tej akcji rywale mieli już 19 „oczek” przewagi. tak słabego początku Rosa nie miała już dawno. Na osiem prób rzutów z dystansu w pierwszej kwarcie, dopiero dziewiąta trafiła do celu. Najpierw Brazelton, a za chwilę Robert Witka zmniejszyli rozmiary.
Łukasz Wiśniewski celną trójką rozpoczął drugą kwartę. Za moment odpowiedział Tyron Brazelton.

Z biegiem czasu radomska drużyna zaczęła odrabiać straty. Uszczelniła obronę, rywale przestali trafiać. Po 15 minutach było 18:35. Strata do przyjezdnych wciąż była znacząca. Po dobrych akcjach, celnych rzutach, przychodziły też słabsze momenty, kiedy radomscy koszykarze zaliczali proste straty. Efekt był taki, że przyjezdni na przerwę schodzili przy wyniku 25:44.

Co musiało się dziać w radomskiej szatni w przerwie tego meczu? Rosa na drugą połowę wyszła mocno podrażniona. Nasz zespół błyskawicznie zdobył 10 punktów. W 26 minucie na tablicy było już tylko 35:49. Rozkręciła się też publiczność, która dodawała drużynie radomskiej „wiatru”. Torunianie od czasu do czasu odpowiadali punktami i strata do rywala wciąż była duża. Na 12 minut przed końcem goście prowadzili 59:43.

Rosa walczyła, ale rywal co chwilę wybijał gospodarzy z rytmu. Przed ostatnią kwartą różnicą wynosiła 20 punktów. Mało kto wierzył, że na tym poziomieRosa może jeszcze odmienić losy meczu. Tym bardziej, że skrzydła szybko podciął Bartosz Diduszko, trafiając z dystansu. Rosa do końca meczu walczyła już tylko o jak najmniejszą porażkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie