Oni zrezygnowali
Oni zrezygnowali
Z "bardzo drobnych" zrezygnowali już nasi sąsiedzi. Między innymi Czesi i Rosjanie. W Czechach 10- i 20-halerzówki wycofano w 2003 roku. Z produkcji monet o nominale jednej kopiejki zrezygnował także Centralny Bank Rosji. Banki powoływały się na wysokie koszty produkcji tych monet. Również w Kanadzie zapadła decyzja o wstrzymaniu produkcji jednocentówek. Koszt produkcji monety o nominale 1 centa to 1,5 centa.
Na każdym kroku czają się na nas ceny z "groszowymi końcówkami". Czy to chleb, buty czy ubrania, niemal za wszystko trzeba płacić groszami lub czekać na ich wydanie. Sprawdzamy czy te monety są nam w ogóle potrzebne.
Temat groszówek powraca już po raz kolejny. Nieoficjalnie wiadomo, że koszt wyprodukowania jednogroszówki przekracza jego wartość nominalną. Nikt jednak nie zdradza kosztów produkcji pieniędzy. Może więc warto wycofać je z obiegu, skoro wiele osób uważa je za zbędne.
ZDANIA PODZIELONE
Co do tego czy grosze są potrzebne czy nie, zdania są podzielone. Jedni uważają, że to zbędny balast zajmujący miejsce w kieszeniach i portfelach. Inni, że po likwidacji drobnych monet ceny pójdą w górę. - O ile jestem w stanie zrozumieć zaokrąglenie ceny 59,99 do 60 złotych za jakieś ciuchy, ale trudniej może być z cenami na przykład paliwa - mówi Kasia z Radomia. - Bo przy takich cenach liczy się niemal każdy grosz. Jeśli zaokrągliliby cenę 5,46 do 5,50 to już zrobiłoby różnicę. Nikt nie kupuje przecież tylko jednego litra.
Argumentem za likwidacją grosików jest także fakt, że sklepikarze i tak rzadko je wydają. - Jeśli płacę kartą płatniczą to problemu nie ma, ale z transakcjami gotówkowymi różnie bywa - uważają przeciwnicy grosików. - Wciąż słyszę - będę dłużna grosik. A ile osób się upomni? A jak nam brakuje kilku groszy to towaru już nie kupimy.
NBP BEZ GROSZÓWEK
Wydawałoby się, że pierwszy krok w kierunku zrobił już Narodowy Bank Polski. Zgodnie z uchwałą zarządu od 1 marca oddziały okręgowe NBP nie wydają, w ramach zamiany, bilonu. Chodzi o 1,2 i 5 groszówki. Bank tłumaczy jednak, że nie ma to związku z wycofaniem grosików.
Decyzja została podjęta po porównaniu operacji kasowych klientów banków oraz tych, którzy nie mają konta w ich banku. Po analizach okazało się, że operacje dokonywane przez klientów niebędących posiadaczami rachunków w znacznym stopniu przewyższają operacje wynikające z ustawowego obowiązku NBP. Obecnie pieniądze można rozmienić już tylko w komercyjnych bankach.
BEZ GROSIKA NIE ODEJDĄ
Nowe rozporządzenie NBP to problem głównie dla drobnych sklepikarzy, dla których wymiana na drobne jest bardzo ważna. Bo jeśli sprzedawcom zależy na kliencie, muszą mieć w kasach grosiki do wydawania. - Niby tak wszyscy mówią, że niepotrzebne a na każdego grosza czekają - mówi Anna Ulawska z jednego ze sklepów spożywczych przy ulicy Żeromskiego. - Zawsze mamy w kasie drobne, żeby wydać klientom.
Jak dodaje, kryzys już dopadł wszystkich. - Na grosika czekają i starsi i młodsi - mówi ekspedientka. - Wiele osób, szczególnie starszych ma już przygotowane drobne na "końcówki" cen. Dzięki temu, że grosze przynoszą klienci, nie musimy rozmieniać pieniędzy w banku.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?