Grypa w Radomskiem. Zakaz odwiedzin chorych w szpitalach.

Zwykła grypa czy AH1N1?

Zwykła grypa czy AH1N1?

Trudno jest odróżnić wirus AH1N1 od zwykłej grypy. W fazie początkowej objawy są bardzo podobne: ból głowy, gorączka, nudności, katar, osłabienie. Tylko lekarz jest w stanie ocenić czy ma do czynienia z wirusem. Dlatego im szybciej udamy się po fachową pomoc, tym lepiej dla nas. Szpitale mają odpowiednie ilości leków przeciwwirusowych które są podawane pacjentom w momencie zagrożenia.

Grypa i infekcje grypopochodne w powiatach

Przysucha: najwięcej przypadków zachorowań odnotowano w pierwszym tygodniu stycznia - 638. Od 16 do 20 grudnia minionego roku -557, od 8 do 15 - 610 zaś od 1 do 7 - 508. Kozienice: w grudniu ubiegłego roku - 61 przypadków, zaś w pierwszym tygodniu stycznia tego roku - 109. Szydłowiec: w tym powiecie jak zaznaczyła dyrekcja sanepidu nie ma zwiększonej ilości zachorowań. Zwoleń: wzrost zachorowań, ale brak statystyk obrazujących sytuację chorobową w powiecie. Radom: od września ubiegłego roku do stycznia tego roku zarejestrowano 3450 zachorowań. W ubiegłym roku w tym samym okresie - 2500. Białobrzegi: brak statystyk obrazujących sytuację chorobową w powiecie. Grójec: - Brak przypadków grypy, ale mocno zwiększona ilość infekcji wirusowych, grypopochodnych. Lipsko: Grudzień 2011 rok - 381 zaś w grudniu 2012 roku - 387. Ostatni tydzień stycznia tego roku widoczny wzrost zachorowań.

Przychodnie w Radomiu i powiatach przeżywają oblężenie. W wielu nie ma wolnych numerków do lekarzy rodzinnych.

- Pacjenci uskarżają się na ból gardła, dokucza im uporczywy kaszel, katar, gorączka - mówi Małgorzata Barańska, lekarz, kierownik przychodni "Salus Aegroti" w Radomiu. - Zdarzają się przypadki grypy, ale dominują infekcje grypopodobne.

To ich nasilenie jest powodem ograniczenia odwiedzin chorych na szpitalnych oddziałach. Taką praktykę od soboty wprowadził Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Radomiu.

- W tym samym czasie pacjenta może odwiedzać jedna osoba, nie więcej. A wszystko w związku z sytuacją epidemiologiczną w kraju, a także zwiększeniem ilości zachorowań na wirusowe zakażenia górnych dróg oddechowych w oddziałach szpitalnych wśród pacjentów i personelu - czytamy w komunikacie nadesłanym przez Annę Dusińską - Kamińską, zastępcę dyrektora do spraw lecznictwa szpitala.

Całkowity zakaz odwiedzin chorych w poniedziałek wprowadziła dyrekcja Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, na oddziałach neurologicznym i zakaźnym, a także Zakładzie Opieki Leczniczej.
- Faktycznie jest wzmożona zachorowalność i trzeba zadbać o bezpieczeństwo pacjentów jaki i odwiedzających. Zakaz będzie obowiązywał aż do odwołania - mówi Grzegorz Stolarek, ordynator Oddziału Zakaźnego szpitala przy Tochtermana.

Na oddziale przebywa teraz sześć osób z podejrzeniem grypy. Czy jest ryzyko, że może to być niebezpieczny wirus AH1N1?

- By to określić konieczne jest badanie materiału pobranego od pacjenta. To jednak kosztowny proces. Chorzy przebywający na naszym oddziale są więc poddawani terapii jaką stosuje się w przypadku objawów jakie im towarzyszą - mówi doktor Stolarek.

AH1N1 zdiagnozowano u kilkunastu pacjentów na Podbeskidziu, jeden zmarł w bielskim szpitalu.
Początkowo trudno jest odróżnić zwykłą grypę od wirusa AH1N1. Pierwsze objawy są bowiem takie same. - Nie ma co czekać, aż grypa nas rozłoży. Jeśli zauważymy u siebie dolegliwości udajmy się do lekarza - podpowiadają specjaliści.

Nie leczmy się sami preparatami bez recepty. Wirus zagraża naszemu zdrowiu, a nawet życiu. Częściej chorują osoby przewlekle chore, o zmniejszonej odporności.

- Wirus przenosi się przez kontakt z ludźmi, dlatego trzeba być ostrożnym. Zatykajmy buzię przy kichaniu i kaszlu, używajmy jednorazowych chusteczek i często myjmy ręce - mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego sanepidu.

-Unikajmy w okresie zachorowalności dużych skupisk ludzkich, w marketach, kinach, autobusach mogą przebywać osoby chore i szybko mogą nas zarazić - ostrzega Jolanta Podlińska Matysiak, dyrektor grójeckiego sanepidu.

Zwiększona liczba zachorowań wiąże się z oblężeniem przychodni. Wszystkie numerki do lekarzy pierwszego kontaktu w poniedziałek zarezerwowali pacjenci placówek przy ulicy Struga i Olsztyńskiej.
- Nawet nie mam czasu udzielić informacji, bo na korytarzu jest czarno od pacjentów - usłyszeliśmy od jednej z lekarek.

Tłum pacjentów zaobserwowano także w powiecie radomskim. W ośrodku zdrowia w Wolanowie, Zakrzewie, Przytyku, Goździe od kilku dni jest pełne obłożenie chorych. - Pracujemy pełną parą, mamy do czynienia z grypą i infekcjami grypopochodnymi - usłyszeliśmy od kartotekarki.

O grypie i wzmożonej ostrożności mówili także w ogłoszeniach parafialnych w niedzielę księża. Absencję chorobową zaobserwowano w szkołach.

- Jest mniej dzieci, ale pustek w klasach na szczęście nie ma - usłyszeliśmy w Publicznej Szkole Podstawowej numer 23 przy ulicy Gajowej w Radomiu.

W jednej z radomskich szkół powieszono nawet ogłoszenie, by rodzice nie przyprowadzali na lekcje chorych dzieci. Jeśli Twoja pociecha ma temperaturę lub wymioty, powinna zostać w domu - zaznaczyła dyrekcja placówki.

Tłum pacjentów od ponad tygodnia zaobserwowano w ośrodkach zdrowia w powiatach i ambulatorium radomskiego pogotowia.

- Niemal bez przerwy są pacjenci, ale najgorzej było 31 grudnia i w Nowy Rok. Ostatniego grudnia do pediatry w ambulatorium zgłosiło się 17 pacjentów, 1 stycznia zaś 54. Do internisty ostatniego dnia starego roku 38 zaś w pierwszym nowego aż 90 - mówi Jan Smutek, kierownik ambulatorium Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. - Dominowały infekcje grypopochodne.

Z przychodni i ambulatorium wszyscy biegną do aptek, a tam też duże kolejki. Największą popularnością cieszą się preparaty obniżające gorączkę, łagodzące objawy przeziębienia.