Zakaźna choroba
Zakaźna choroba
Grypa jest zakaźną chorobą układu oddechowego wywoływaną przez zmienione genetycznie co roku wirusy. Objawia się wysoką gorączką, kaszlem, katarem, bólami mięśniowymi i stawowymi, dreszczami. Lekarze i epidemiolodzy apelują by nie bagatelizować grypy. Źle leczona, albo niewyleczona do końca może grozić powikłaniami. Te mogą nawet doprowadzić do zgonu. Wirusy powodujące grypę przenoszą się przez kontakt z ludźmi, dlatego ważna jest higiena.
Grypa w kraju
Po szczycie sezonu grypowego w styczniu - gdy odnotowywano ponad 200 tysięcy zachorowań i podejrzeń zachorowań tygodniowo - w lutym nastąpił spadek zachorowań. W ostatnim tygodniu lutego zarejestrowano ich ponad 77 tysięcy. Na początku marca ponownie zaczęła wzrastać liczba osób zgłaszających się do lekarzy z objawami grypopodobnymi. Od 8 do 15 marca średnia dzienna zachorowalność wynosiła 32,6 na 100 tysięcy osób.
Od 1 stycznia do 13 marca 2013 roku w Radomiu i powiecie sanepid przyjął zgłoszenia o 14 tysiącach zachorowań na grypę i zbliżone do niej infekcje. W Polsce zgłoszono 1 milion 92 tysiące 640 przypadków. W tym samym okresie ubiegłego roku zachorowań było 4 tysiące 449.
O tym, że grypa i inne uciążliwe infekcje nie ustąpiły wiedzą lekarze, ale i pacjenci. Świadczy o tym ilość osób, które w ostatnich dniach zapisują się do lekarzy pierwszego kontaktu.
- Brakuje wolnych numerków, trzeba rejestrować się z wyprzedzeniem na kilka dni - zaznacza pani Agnieszka.
Kobieta w ubiegłym tygodniu zmagała się z uciążliwą infekcją: katarem, kaszlem i silnym bólem gardła.
- Domowe leczenie nie pomagało, dlatego postanowiłam pójść do lekarza. W czwartek rano chciałam dostać się do internisty w przychodni przy ulicy Olsztyńskiej w Radomiu. Usłyszałam w kartotece, że nie ma wolnych numerków. Przyjmuje dwóch lekarzy i muszą sami wyrazić zgodę czy przyjmą chorego. Poprosiłam o zapis na piątek, ale numerków też już nie było - zaznacza kobieta.
Podobnie jest w innych radomskich przychodniach. Pacjenci chorują na grypę, infekcje grypopodobne. Wszystkiemu winna jest pogoda.
- Mamy gwałtowne ocieplenie, roztopy a za chwilę ostry mróz. Jest nam albo zimno, albo zbyt ciepło i choroba murowana - zaznaczają lekarze.
- Grypa nie daje nam spokoju. Wydawało się, że osób z objawami grypy i zbliżonymi do niej infekcjami jest mniej, ale to tylko pozory- mówi Jadwiga Szczerbicka, lekarz rodzinny z przychodni "Ustronie" w Radomiu.
W okresie od 8 do 15 marca w samym Radomiu odnotowano 757 przypadków grypy i zbliżonych do niej infekcji. W powiecie radomskim - 85, zaś w przysuskim - 603, a lipskim -152. Mniej grypy odnotowały stacje sanepidu w powiatach: szydłowieckim - 56, kozienickim - 14, zwoleńskim - 15, grójeckim - 20 i białobrzeskim - 3.
Raporty obrazujące liczbę zachorowań na danym terenie sporządzane są na podstawie zgłoszeń jakie inspektorzy otrzymują z przychodni i ośrodków zdrowia.
- To przypadki zgłoszone przez lekarzy w okresie od 8 do 15 marca. Trzeba pamiętać, że nie wszędzie panuje idealna zgłaszalność. Wiele osób może też walczyć z grypą w domu - wyjaśnia Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego Sanepidu.
Okazuje się, że lekarze z Radomia i regionu, a także powiatów przyjmują pacjentów, którzy na grypę chorowali na początku stycznia, a teraz mają nawrót choroby.
- Zdarzają się pogrypowe zapalenia płuc - zaznacza doktor Jadwiga Szczerbicka.
Z poważnymi objawami chorzy trafiają do szpitala. Dużą rotację pacjentów odnotowują oddziały wewnętrzne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?