Prezentowane tkaniny i obrazy pochodzą z okresu 10 lat pracy artystycznej Hanny Wojdały -Markowskiej i stanowią formę osobistych zapisów idei i rzeczywistości.
- To kolejna nasza wystawa z cyklu "Pracownie- konfrontacje" - mówiła Agnieszka Sieradzka - Miernik otwierając ekspozycje. - Cykl ma pokazywać wzajemne inspiracje, przenikania się twórczości dwójki artystów. Niestety, pierwsza,otwarta w maju tego roku, wystawa pani Doroty Sak z Łodzi, mogła być pokazana tylko wirtualnie. Dobrze, że teraz udaje się nam zaprezentować prace pani Hanny Wojdały-Markowskiej, bo są to prace naprawdę wybitne.
- 31 lat minęło od mojego dyplomu - mówiła Hanna Wojdała-Markowska. - I chciałam teraz pokazać prace z tego okresu...Ale kiedy je przeglądałam, uświadomiłam sobie, że od 10 lat nie pokazałam w Radomiu swoich dokonań... Pokazywałam je w Warszawie, Kaliszu, Kielcach.. Nie w Radomiu. Dlatego zdecydowałam się, by ograniczyć się do pokazu minionego dziesięciolecia - opowiadała.
- W moich tkaninach niezmiennie fascynuję się zewnętrzną urodą znaków, zestawem barw, różnych odległych kultur, światem otaczających nas rytmów, powidoków, struktur organicznych - tłumaczyła artystka.
- Istotna jest dla mnie transpozycja własnych wyobrażeń poprzez wykorzystanie środków ekspresji tkwiących w przenikających się materiach malarsko - tekstylnych. W moich tkaninach ważna jest dla mnie chropowatość powierzchni, przenikanie się nici. Malarstwo zazębia się z tkaniną, bo najważniejsze jest budowanie struktur i nawarstwianie tkanin.
Artystka dostrzega wartość niepotrzebnych już, zdawało by się materiałów: skrawków tkanin, resztek przędzy czy nici. One stanowią ważną część w tworzeniu nowych struktur tkaniny.
Hanna Wojdała-Markowska pokazuje także cykl niewielkich form szytych, haftowanych i tkanych, inspirowanych polską tkaniną XVI - XVIII wieku. To efekt jej autorskiego projektu twórczego zrealizowanego w ramach Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z zakresu upowszechniania kultury w 2021 roku.
- Podczas pobytu w Muzeum Narodowym w Krakowie dotknęłam konserwowanych arrasów wawelskich i średniowiecznych ornatów. To dało mi możliwość uchwycenia tkaniny w momencie jej ukruszenia, spowodowanym minionym czasem. Różnorodność użytych tam splotów i rodzajów włókien tkackich, bogactwo zestawów barwnych i tematyki wzornictwa oraz jakość zabytkowych arrasów, pasów kontuszowych i innych tkanin stanowi dla mnie wartość dodaną moich inspiracji - tłumaczyła Wojdała-Markowska.
Tę piękną wystawę oglądać można do 26 listopada.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?