Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hazardzista zagrał va banque i... ewidentnie przesadził

Anna GOGUŁA
Zrobił to ze strachu.

DLACZEGO TO ZROBIŁ?

Patrycja Adach, oficer prasowy policji w Kozienicach: - Mężczyzna wyjaśnił policjantom powody swojego postępowania. Stwierdził, że wpadł w szpony hazardu i na automatach przepuścił bardzo duże kwoty.

Najpierw było zniknięcie. Rodzina powiadomiła policję, która wszczęła poszukiwanie. Potem było żądanie okupu i odkrycie policji, że porwanie sfingował sam poszukiwany. Powód? Chciał wyłudzić pieniądze na grę na automatach.

W sobotę około godziny 14 w Komendzie Powiatowej Policji w Kozienicach zgłoszono zagniecie 30-letniego mężczyzny mieszkańca Garbatki Zbczyn. Policjanci wszczęli poszukiwania.

POSZUKIWAŁA GO POLICJA

W niedzielę wieczorem rodzina zaginionego dostała informację o porwaniu oraz żądaniu trzech tysięcy złotych okupu za jego uwolnienie.

- W trybie alarmowym podjęto intensywne czynności, wyjaśniające okoliczności, w jakich doszło do porwania. Poszukiwania trwały całą noc w niedzielę i poniedziałkowe przedpołudnie - mówi Patrycja Adach, rzecznik policji w Kozienicach. - W końcu ustalono, że porwanie zostało zaaranżowane prze samego zaginionego. W ten sposób chciał pozyskać pieniądze na realizację swojej pasji gry hazardowej na automatach.

WPADŁ W PUŁAPKĘ

Poszukiwania doprowadziły do zatrzymania ukrywającego się przed rodziną "porwanego" na terenie powiatu zwoleńskiego.

Jak ustaliła policja, mężczyzna pożyczał pieniądze na automaty od matki i stałych bywalców salonów gry. Do salonów zaczął chodzić w styczniu tego roku. Początkowo przegrywał własne oszczędności, potem popadł w długi.

WSTYDZIŁ SIĘ, ŻE PRZEGRAŁ

- Wstydził się wracać do domu i od 9 lipca jeździł samochodem pomiędzy Dęblinem, Lublinem, Puławami i okolicznymi miejscowościami. Sypiał w samochodzie nad Wisłą i na stacjach benzynowych. Jednego ze znajomych z salonów gry poprosił, aby ten skontaktował się z jego dziewczyną, żeby przygotowała pieniądze na okup - wyjaśniła Patrycja Adach.

Zaginiony bał się reakcji rodziny, że ponownie przegrał na automatach i dlatego nie wracał do domu. Sam wymyślił porwanie, żeby wyłudzić jeszcze trzy tysiące złotych od rodziny. Miał nadzieje, że może się odegra. Teraz mężczyzną zajmie się prokurator.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie