Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hydrotruck Radom musi kogoś jeszcze poszukać pod kosz. Sytuacja w tabeli robi się fatalna

SzS
Daniel Wall, zawodnik Hydrotruck
Daniel Wall, zawodnik Hydrotruck Joanna Gołąbek
Trzy tygodnie przerwy w rozgrywkach mają teraz koszykarze Hydrotruck Radom. Sytuacja naszej drużyny w rozgrywkach jest zła i tą przerwę można spożytkować na pozyskanie nowego zawodnika i poprawę gry. Czy tak będzie, tego nie wiemy.

Po 19 kolejkach, Hydrotruck zajmuje 12 lokatę w Energa Basket Lidze. Ma tylko jeden punkt przewagi nad ostatnim - spadkowym miejscem. Drużyna przegrała wszystkie mecze wyjazdowe. Sytuacja jest zła, zwłaszcza kiedy się spojrzy na terminarz spotkań jakie jeszcze czekają Hydrotruck. Radomski zespół na wyjazdach zmierzy się z zespołami, z którymi bezpośrednio walczy o utrzymanie - czyli Spójnią Stargard, GTKGliwice, Miastem Szkła Krosno. I tylko u siebie z dołu tabeli gościć będzie AZSKoszalin. Z kolei u siebie radomska ekipa zagra z ciężkimi przeciwnikami z czołówki, gdzie też będzie ciężko o wygraną - Polskim Cukrem Toruń, Stelmetem Zielona Góra, MKSDąbrowa Górnicza, czy też z Polpharmą Starogard Gdański. W każdym z tych meczów o wygraną będzie piekielnie ciężko.

Na domiar złego, gołym okiem widać, że w radomskiej drużynie jest 6-7 ludzi do gry na poziomie ekstraklasy. Kiedy ktoś wypada z rotacji, zaczyna być duży problem. Widać to było w minioną sobotę, kiedy Hydrotruck w bardzo ważny meczu z Treflem Sopot prowadził już różnicą 11 punktów, ale w drugiej połowie zabrakło sił. Jakub Parzeński grał z gorączką, Marcin Piechowicz z powodu choroby w ogóle nie pojechał na mecz, a Artur Mielczarek grał z kontuzją. To musiało się odbić na końcowym wyniku. Młodzi zawodnicy, którzy dostają po kilka minut, niewiele wnoszą do gry. Na co dzień występują w drugoligowych rezerwach i gra w ekstraklasie dla większość z nich to zbyt dużo przeskok.

- Borykamy się z problemami personalnymi. Mamy zmiennika na pozycji nr 5 niedoświadczonego. Myślę, ze przez cały sezon zbiórki i kontuzje są naszym mankamentem. Gramy falami. Był moment kiedy graliśmy dobry basket. Potrzebujemy jedną osobę pod kosz. W klubie myślą, ale zobaczymy co z tego wyjdzie - mówił trener Robert Witka po ostatnim meczu z Treflem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie