Trefl Sopot - Hydrotruck Radom 97:93 (24:27, 23:22, 24:17. 26:27)
Trefl: Milovanović 16, Varanauskas 16 (3), Leończyk 11, Baker 9 (1), Śmigielski 6 (2) oraz Kolenda 21 (4), Jeszke 18 (5), Kulka 0.
HydroTruck: Trotter 22 (2), Parzeński 21, Mielczarek 17 (4), Lindbom 15 (3), Sanadze 3 oraz Neal 15, Wątroba 0, Wall 0.
Zespół trenera Roberta Witki podszedł do spotkania po pięciu porażkach z rzędu. Obie ekipy miały spore kłopoty ze zbudowaniem składu na to spotkanie. Radomski Hydrotruck pojechał z zawodnikami, którzy po przeziębieniach nie doszli do siebie. Nie pojechał Marcin Piechowicz, a Artur Mielczarek przystąpił do gry z lekką kontuzją. To właśnie on celną trójką otworzył wynik meczu. Po celnym rzucie z dystansu Carla Lindboma, po czterech minutach było 10:5 dla Hydro.
Radomski zespół zaczął bardzo dobrze, przede wszystkim bardzo skutecznie, bo już w pierwszej kwarcie niemal wszystkie akcje zakończył celnymi rzutami.
Poczatek drugiej kwarty był z lekkim wskazaniem pod radomską drużynę, która wypracowała sobie cztery punkty przewagi, ale już za moment gospodarze ją odrobili. Po czym ponownie ruszył z ofensywą Hydrotruck i po 15 minutach było 29:34 na korzyść zespołu z Radomia. Za chwilę ta przewaga jeszcze urosła do jedenastu "oczek". Końcówka drugiej kwarty nalezała do gospodarzy, którzy wykorzystali kilka strat Hydro, poprawili skuteczność i na przerwę obie drużyny przy wyniku 47:49.
Już w pierwszych minutach trzeciej kwarty był remis, po trójce Śmigielskiego. Kolejne minuty to znowu dobry fragment radomskiej ekipy. Ważne punkty zdobywali Parzeński i Mielczarek.
W 26 minucie Trefl po raz pierwszy w tym meczu wyszedł na prowadzenie 60:59. Końcówka trzeciej kwarty ponownie należała do gospodarzy, którzy przed ostatnią częścią meczu wypracowali sobie pięć punktów przewagi (71:66).
W czwartej kwarcie katem zespołu z Radomia okazał się Damian Jeszke, który w przeszłości grał w Rosie cztery lata. To on trafiał z dystansu jak natchniony. Swoje w końcówce za "trzy" dołożył Łukasz Kolenda. W sumie Trefl w ostatniej częsci trafił pięć razy z dystansu.
Radomski zespół nie poddał się i poderwał do walki jeszcze w końcówce. 20 sekund przed końcem Carl Lindbom trafił na 94:91 dla gospodarzy. Sędziowie podyktowali faul niesportowy na korzyść gospodarzy. Kolenda trafił rzuty wolne.
Warto dodać, że pojedynek w Sopocie rozgrywany był w 35 urodziny Obie Trottera, rozgrwającego Hydrotrucku.
Przed zespołem koszykarzy trzy tygodnie przerwy ze względu na meczu reprezentacji i turniej Final Eight Pucharu Polski.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?