Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interwencje "Echa Dnia". Na ulicy Czachowskiego robi się jak w slumsach. Bezdomni rozniecają ogień, właściciele firm martwią się o dobytek

Mateusz Kaluga
Łatwopalne pozostałości po poprzedniej siedzibie jednej z firm wykorzystują bezdomni, zaprószając ogień.
Łatwopalne pozostałości po poprzedniej siedzibie jednej z firm wykorzystują bezdomni, zaprószając ogień. Joanna Gołąbek
W pobliżu firm i magazynów przy ulicy Czachowskiego 6 dzieją się niebezpieczne rzeczy, które swoim zachowaniem powodują najprawdopodobniej bezdomni. Tymczasem mieści się tam kilka firm, których właściciele najbardziej boją się pożaru. Obecnie plac przy ulicy Czachowskiego 6 zajmuje kilka firm, w tym hurtownie spożywcze i przemysłowe. Wjazd i otoczenie przypominają jednak slumsy.

Niedawno jeden z przedsiębiorców z firmy zajmującej się produkcją i sprzedażą płyt meblowych postanowił zmienić lokalizację i wyprowadził się z tego placu.

Po rozbiórce budynku został bałagan i łatwopalne rzeczy

- Rozebrał budynek i zostały tam tylko gruzy oraz jakieś pozostałości łatwopalne, które nadają się tylko do utylizacji. Niestety nie zrobił tego, w zamian za to gruz roznoszą po placu i podpalają bezdomni, którzy codziennie urządzają sobie tam jakieś pijackie burdy. Co rano musimy gasić jakieś ogniska,podpalone rzeczy. Każego dnia boimy się, że może być podpalona równeiż nasza firma. Niejednokrotnie prosiliśmy właściciela rozebranego budynku, o to aby posprzątał po sobie, ale nie uzyskaliśmy żadnych efektów - mówił nam anonimowo jeden z przedsiębiorców.

Szef firmy milczy

My również próbowaliśmy się skontaktować z właścicielem wspomnianej firmy. Odmówił jednak komentarza oraz odpowiedzi na nasze pytania, tłumacząc to wyjazdem za granicę kraju. Potem rozłączył się.

Przed bramą też nieładnie

Jak mówią przedsiębiorcy z ulicy Czachowskiego 6, to nie koniec ich kłopotów.

- Tuż przed bramą, którą wjeżdżamy do naszych firm jest budynek, który miasto wykupiło pod projektowaną trasę N-S. Niestety, jest on bardzo zdewastowany, również tam przesiadują bezdomni. Przed wjazdem nieustannie leży rozbite szkło, czasem nawet gwoździe, a przecież łatwo przez to zniszczyć samochód. Miasto nic z tym nie robi. Po za tym leżą tam również spalone resztki po ubiegłotygodniowym pożarze. Roznoszą je bezdomni, których w tej okolicy jest dużo. Wielokrotnie zgłaszaliśmy sprawę do Straży Miejskiej, ale bez efektów. Nikt się nami nie interesuje - twierdzą właściciele firm.

Przedsiębiorcy skarżą się, że to już codzienny widok, który zastają, kiedy przyjeżdżają do pracy.

- To wcale nie wygląda dobrze. Boimy się, że wygląd tej okolicy może po prostu odstraszać naszych potencjalnych klientów. Mam nadzieję, że cała sprawa szybko się wyjaśni - mówił nam kolejny z przedsiębiorców.

Strażnicy miejscy znają 
całą sprawę

Nieco inaczej sprawę przedstawia Straż Miejska.

- Temat jest nam bardzo dobrze znany. Co prawda w pobliżu tej ulicy pierwsze zgłoszenie mieliśmy dopiero 20 stycznia, a potem była głucha cisza i następne dopiero 20 lutego. We wtorek nasz patrol został wysłany na miejsce, ponieważ dostaliśmy zgłoszenie o zakłócaniu spokoju i ładu publicznego. To zgłoszenie jednak się nie potwierdziło - mówi Grzegorz Sambor, zastępca komendanta radomskiej Straży Miejskiej.

Według niego, kierownik Referatu Ochrony Środowiska Straży Miejskiej wystosował również pismo do właściciela wspomnianej działki z nakazem uprzątnięcia budynku, terenu, a także zabezpieczenia dostępu do niego dla osób postronnych.

ZOBACZ TEŻ: Pożar magazynu przy ulicy Wrocławskiej w Radomiu (alarm 24)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie