Oba pojedynki pierwotnie miały się odbyć 1 sierpnia na inaugurację nowego sezonu. Pojedynki nie zostały rozegrane ze względu na zakażenie koronawirusem piłkarzy Pilicy i Prochu. W białobrzeskim zespole sytuacja nadal jest trudna, chociaż 11 zawodników już normalnie trenuje.
- Niestety nie zagramy ani w środę z Podlasiem, ani w weekend z Wilgą Garwolin. Myślę, że dopiero w środę 2 września będziemy gotowi na mecz Hutnikiem Huta Czechy. Nadal czekamy na wyniki testów dwóch młodzieżowców - mówi trener Tomasz Grzywna.
W czwartej lidze rozegrano już cztery kolejki, a Pilica jeszcze nie zagrała meczu. Z kolei po kwarantannie do treningów i meczów wrócił Proch Pionki. Przegrał w sobotę 2:3 z Mazowszem Grójec, choć prowadził 2:0 do 67 minuty. Widać było, że ta przerwa pionkowianom nie wyszła na dobre. Lepiej gra Prochu powinna wyglądać już w środę w Radomiu, gdzie przeciwnikiem będzie Zamłynie.
- Szykujemy się na ten mecz, jesteśmy podbudowani zwycięstwem z Podlasiem i na środową potyczkę z Prochem nikogo nie trzeba szczególnie mobilizować - mówi Piotr Pluta, wiceprezes Zamłynia.
Mecz Zamłynie - Proch odbędzie się w środę, 26 sierpnia o godz. 16.30 na boisku ze sztuczną nawierzchnią, przy ul., Narutowicza 9.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?