Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadar Radom pokonał AZS Politechnika Warszawska i prowadzi 2:1 w rundzie play out

/sid/
Decydujące role w trzecim spotkaniu play out Jadaru Radom z AZS Politechnika Warszawska odegrali środkowi, a szczególnie Ardo Kreek (na zdjęciu w bloku z prawej).
Decydujące role w trzecim spotkaniu play out Jadaru Radom z AZS Politechnika Warszawska odegrali środkowi, a szczególnie Ardo Kreek (na zdjęciu w bloku z prawej).
Szersza relacja z meczu oraz wypowiedzi po tym spotkaniu.

W trzecim meczu rundy play out, Jadar Radom pokonał 3:0 AZS Neckermann Politechnika Warszawska. W rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzenie 2:1 objęła radomska drużyna, która zgodnie z zapowiedziami wykorzystała atut własnej hali. Tym samym siatkarze z Radomia są w połowie drogi do wygrania rundy play out.

Najlepszym zawodnikiem meczu ponownie został kapitan radomian, Maciej Pawliński, który w ważnych momentach popisał się kilkoma kapitalnymi atakami.

Radomianie chcieli, podobnie jak w drugim spotkaniu grać dużo "środkiem". Ale na podobnym pomysł "wpadli" także rywale i początek pierwszej odsłony to seria ataków "z krótkiej" w wykonaniu zarówno radomian, Arkadiusza Terleckiego i Ardo Kreeka, jak i warszawian, Karola Kłosa i Dariusza Szulika. Od czasu, do czasu w akcje ofensywne włączali się skrzydłowi obu zespołów, jednak, główne role odgrywali środkowi, punktując nie tylko w ataku, ale także w bloku. Radomianom udało się wypracować czteropunktową przewagę (18:14), jednak w jednym ustawieniu, głównie za sprawą własnych błędów, ale także ataków Radosława Rybaka i Roberta Milczarka stracili ją. Trener Jan Such poprosił o przerwę dopiero przy stanie 18:19. Na szczęście pomogła i po ataku Roberta Prygla miejscowi stanęli przed pierwszą szansą na wygranie seta (24:23). Po bloku "inżynierów" na Pryglu goście nie wytrzymali próby nerwów. Najpierw w polu zagrywki pomylił się Szulik, a chwilę później Rybak posłał piłkę w aut.

W drugim secie kilkakrotnie radomianom udawało się wypracować przewagę, po to by stracić ją po własnych błędach. Wyglądało to, jak podawanie pomocnej dłoni, co raz bardziej zagrożonej przegraniem drugiego seta Warszawie. Po błędzie zagrywki Maikela Salasa przewaga radomian wynosiła jeden punkt, ale w końcówce kapitalnymi atakami popisał się Pawliński zapewniając zwycięstwo. Podobny przebieg miała trzecia, jak się okazało ostatnia odsłona, którą zakończył atakiem Prygiel. Powstało małe zamieszanie, bo sędziowie pokazali błąd przekroczenia linii 3 metra przez atakującego Jadaru, ale wycofali się z decyzji, bowiem, Prygiel znajdował się w tym ustawieniu w pierwszej linii.

Jadar Radom - AZS Neckermann Politechnika Warszawska 3:0 (26:24, 25:21, 25:22), stan rywalizacji (do czterech zwycięstw) 2:1.

Jadar: Salas, Prygiel, Żaliński, Pawliński, Kreek, Terlecki - Stańczak (libero) oraz Szumielewicz, Bucki, Kaczmarek.
Politechnika: Neroj, Rybak, Kapelus, Milczarek, Szulik, Kłos - Wojtaszek (libero) oraz Król, Bednaruk, Gałązka.

PO MECZU POWIEDZIELI
Jan Such, trener Jadaru: - Wykorzystaliśmy własną halę. Było nerwowo, ale byliśmy "w natarciu" i w końcówka na szczęście nie robiliśmy błędów. Dziękuję kibicom za wsparcie, za to, że są z nami, mimo tego, że gramy o utrzymanie.

Radosław Panas, trener Politechniki: - Radom w tym meczu od początku był zespołem, który nadawał ton grze. Własnymi błędami przegraliśmy to spotkanie, ale to nie koniec rywalizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie