Jadar wygrał u siebie

Puchar za zwycięstwo w turnieju odebrał kapitan radomian Maciej Pawliński.
(fot. P. Mazur)

Na dwa tygodnie przed inauguracją rozgrywek Polskiej Ligi Siatkówki, zawodnicy Jadar z kompletem zwycięstw wygrali towarzyski turniej, którego byli gospodarzem.

Na ostatni sprawdzian przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych, radomianie zaprosili na towarzyski turniej trzy drużyny ekstraklasy, Chemika-Delectę Bydgoszcz, Resovię Rzeszów i niemal etatowego sparingpartnera, J.W. Construction AZS Politechnikę Warszawską.

Turniej pokazał, że radomianie nie są jedynym zespołem, który w dalszym ciągu poszukuje optymalnego ustawienia. Z podobnymi problemami borykają się inne zespoły. W zespole z Warszawy nie ma Niemca Marka Siebecka, który uczestniczył w mistrzostwach świata. Wiesław Popik, trener bydgoszczan czeka na Australijczyka Andrew Granta, a w zespole Resovii, który w kilku wcześniejszych sparingach grał bez nominalnego rozgrywającego zabrakło... trenera. Jan Such, niedawno został dziadkiem i wyjechał na kilka dni do Francji, zobaczyć wnuka. Po czterech miesiącach okresu przygotowawczego żaden z zespołów nie zachwycił grą.

Z RESOVIĄ NAJLEPIEJ

W sobotę w pierwszym spotkaniu radomianie zmierzyli się z Resovią Rzeszów. Był to najlepszy występ podopiecznych Dariusza Luksa. Kapitalnymi zagrywkami popisywali się Maciej Pawliński i Sebastian Pęcherz. Dobrze funkcjonowały wszystkie formacje. Ten drugi zawodnik asami zakończył pierwszego i drugiego seta, w którym radomianie prowadzili pewnie przez cały czas. Pierwszy raz po wyleczeniu kontuzji na boisku pojawił się atakujący radomian, Krzysztof Niedziela.

Nieco nerwowo zrobiło się w trzecim secie, przy stanie 18:16, gdy sędzia po ataku rzeszowian pokazał aut. Goście protestowali, twierdząc, że piłka odbiła się od radomskiego bloku. Sędzia nie zmienił decyzji, a przygotowany do zagrywki Wojciech Gradowski kopnął piłkę, za co ukarany został żółtą i czerwona kartką, przez co musiał opuścić boisko. Rzeszowianie obronili jednego meczbola, ale drugiego silnym atakiem wykorzystał Pawliński.

SŁOMKA NAJLEPSZY

Turniej zakończył pojedynek radomian z AZS Politechnika Warszawska. Goście rozpoczęli bez drugiego z podstawowych przyjmujących, Piotra Szulca, ale znakomicie zastąpił go uniwersalny asystent Krzysztofa Felczaka, Marcin Drabkowski. Najniższy na boisku zawodnik (184 centymetry wzrostu) brylował nie tylko w przyjęciu, ale także w ataku.

Drugą odsłonę radomianie rozpoczęli z Jarosławem Macionczykiem na rozegraniu. Warszawianie prowadzili czterema punktami, ale podopieczni Luksa doprowadzili najpierw do wyrównania po 12, a następnie po 19. W tym momencie w polu zagrywki pojawił się Pawliński, wprowadzony za Krzysztofa Makaryka i "pociągnął" do 22:19. Ta zaliczka wystarczyła do wygrania partii.

Najdłuższym setem nie tylko spotkania, ale całego turnieju była trzecia odsłona. Oba zespoły popisały się kilkoma ciekawymi akcjami, zakończonymi silnymi atakami, ale żadna z drużyn nie mogła zdobyć wyraźnej przewagi. Ostatecznie 31:29 wygrali radomianie. W kolejnej, już znacznie szybciej, radomianie zapewnili sobie zwycięstwo w meczu i turnieju.

Wybrano najlepszych zawodników każdej drużyny. Za najlepszego w radomskiej ekipie uznano debiutującego w pierwszym zespole juniora, Damiana Słomkę. Nominalny przyjmujący zagrał na pozycji libero, przyjmując wiele trudnych piłek.

Jadar Radom - Resovia Rzeszów 3:0 (25:18, 25:19, 25:23).

Jadar: Malcik, Terlecki, Kokociński, Pawliński, Pęcherz, Owczarski - Słomka (libero) oraz Macionczyk, Niedziela, Karzow.

Jadar - AZS Politechnika Warszawska 3:1 (18:25, 25:23, 31:29, 25:22).

Jadar: Malcik, Makaryk, Karzow, Pęcherz, Kocik, Żaliński - Słomka (libero) oraz Macionczyk, Niedziela, Pawliński, Terlecki.

Pozostałe wyniki: Chemik Bydgoszcz - Politechnika 3:2 (22:25, 23:25, 30:28, 26:24, 15:9); Chemik - Resovia 3:0 (25:22, 25:22, 25:21); piątek: Jadar - Chemik 3:2 (25:1726:28, 22:25, 25:19, 15:9), Politechnika - Resovia 2:3 (19:25, 25:18, 25:15, 23:25, 9:15).