Nie od dziś wiadomo, że emocje mają istotny wpływ na funkcjonowanie umysłu. Kolejnych dowodów potwierdzających istnienie ścisłego związku pomiędzy uczuciami a rozumem dostarczyli naukowcy z Uniwersytetu Stanu Waszyngton w Seattle (USA). Według nich osoby, które w trudnych chwilach nie zdradzają swoich uczuć, ponieważ w ten sposób chcą pokazać siłę charakteru, paradoksalnie mogą mieć większe kłopoty ze znalezieniem dobrego wyjścia z sytuacji, w której się znaleźli.
- Nieokazywanie negatywnych emocji, nawet jeśli są one intensywne, uchodzi w wielu społecznościach za zachowanie pożądane. Staramy się ukryć negatywne uczucia, aby nie okazać słabości. Szczególnie mężczyźni dbają o wizerunek twardego faceta, którego nic nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi. Niektórzy wkładają tak wiele wysiłku w opanowanie emocji, że w efekcie przestają jasno i logicznie myśleć - mówi główna autorka badań Jane Richards. Przeprowadzony przez jej zespół sondaż wśród kilkuset osób, uzupełniony testami psychologicznymi, wykazał, że większość z nas podświadomie stara się ukryć przed innymi swoje uczucia.
- Emocjonalnie otwieramy się tylko przed najbliższymi. Reszta jest przez nas traktowana jako potencjalne zagrożenie. Dopóki nie nabierzemy do nich zaufania, staramy się nie ujawnić przed nimi naszych prawdziwych uczuć. Częściowo wynika to z obawy, że taka szczerość może zostać wykorzystana przeciwko nam. W dużym stopniu jest to jednak zjawisko kulturowe. W wielu społeczeństwach zachodnich otwartość emocjonalna nie jest dobrze widziana - tłumaczy badaczka.
Jej zdaniem taka postawa dominuje w sytuacjach stresowych, kiedy zachowanie podyktowane przez emocje jest traktowane jako przejaw słabości psychicznej. - Ze wszystkich sił staramy się wtedy, aby mimiką, gestem czy brzmieniem głosu nie okazać miękkości charakteru - zauważa.
- Długo uważano, że takie zachowanie jest korzystne. Człowiek, który wydaje się spokojny, powinien przecież myśleć w sposób precyzyjny. Tyle że to opanowanie powinno być rzeczywiste, a nie udawane. Inaczej większość energii jest tracona na ukrywanie wzbierających emocji. Nie wystarcza już jej na logiczne myślenie - tłumaczy James Gross z Uniwersytetu Stanforda, współautor badań.
Jak zatem postępować? Richards jest zdania, że najlepszym sposobem radzenia sobie w sytuacji stresowej jest wzmocnienie w sobie pozytywnych motywacji i uczuć. Oczywiście, nie da się tego zrobić z dnia na dzień. Zwykle potrzebny jest długi trening. - Warto jednak to zrobić - przekonuje badaczka. - Ludzie, którzy myślą optymistyczne, łatwiej pokonują problemy, a to dlatego, że są pełni energii i chętni do działania. Nie tracą sił na ukrywanie negatywnych emocji z tego prostego powodu, że takich emocji nie odczuwają.
Richards przestrzega przed przesadnym eksponowaniem swoich negatywnych stanów emocjonalnych w nadziei, że pomoże to szarym komórkom. - Z pewnością jeśli będziesz okazywać lęk lub zdenerwowanie przy byle okazji, nie staniesz się od tego mądrzejszy. Poza tym umiejętność panowania nad emocjami może się czasami bardzo przydać, nie warto więc z niej całkowicie rezygnować. Warto jednak wtedy pamiętać, że ukrywanie silnych emocji jest dla mózgu dużym wysiłkiem i może zaważyć na bystrości umysłu - podkreśla uczona.
Źródło:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
