Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wyglądał mijający rok szkolny w Radomiu? Jak szkoły zareagowały na przyjęcie kilkuset uczniów z Ukrainy? Jakie są inwestycje?

Antoni Sokołowski
Antoni Sokołowski
- Nasze szkoły plasują się wysoko w rankingach, w absolutnej czołówce Mazowsza – mówi Katarzyna Kalinowska, zastępca prezydenta Radomia.
- Nasze szkoły plasują się wysoko w rankingach, w absolutnej czołówce Mazowsza – mówi Katarzyna Kalinowska, zastępca prezydenta Radomia. Antoni Sokołowski
To był szczególny rok w oświacie radomskiej. Przez niemal pół roku szkoły zmagały się z epidemią i zmianami trybu nauczania. Z kolei wiosną do szkól dotarła fala dzieci uchodźców z Ukrainy. To tak, jakby w Radomiu otworzyć nagle dwie nowe szkoły. Jak z tym sobie poradziły władze miasta? A co się dzieje z inwestycjami w oświacie? - o tym mówi Katarzyna Kalinowska, zastępca prezydenta Radomia.

Rozmowa z Katarzyną Kalinowską, wiceprezydent Radomia, odpowiedzialną za sprawy oświaty

- Na początku mijającego roku szkolnego mieliśmy epidemię, nauką zdalną, a nauka stacjonarna zaczęła się właściwie od drugiego semestru. Jak pani ocenia ten rok szkolny? Jak te zmiany wpłynęły na nauczanie?

- Mijający rok był rzeczywiście niestandardowy. Pierwszy semestr był naznaczony pandemią. Tymczasem od dwóch lat zaczęliśmy się już przyzwyczajać do nauki zdalnej. Nauczyciele opanowali technikę nauczania na odległość. Dodam, że w Radomiu wystandaryzowaliśmy ten proces nauczania, wszystkie szkoły pracują wykorzystując program Office 365. Wyposażyliśmy nauczycieli i dyrektorów szkół w pakiety szkoleń, by nauczanie odbywało się na platformie Teams. Ale zawirowania związane z epidemią trwały przez całą jesień. Szkoły płynnie przechodziły w tryb nauczania hybrydowego, lub w tryb zdalny i nauczyciele wiedzieli, jak korzystać z tych technik nauczania na odległość. Kosztowało nas to wszystkich wiele pracy. Potrzeba było zmiany mentalności, zwłaszcza u nauczycieli starszych wiekiem. Generalnie proces nauki zdalnej można ocenić pozytywnie, jednak naprawdę nic, absolutnie nic nie zastąpi bezpośrednich kontaktów uczniów z nauczycielem, co przyznawali wszyscy: i nauczyciele i uczniowie.

Pandemia odcisnęła wyraźne piętno, na stronie mentalnej, osobowościowej, psychologicznej zwłaszcza u uczniów. Poradnie pedagogiczno-psychologiczne w Radomiu mają dużo więcej pracy. Przybywa problemów z depresjami, z kwestiami osobowościowymi jest coraz więcej.

W drugim semestrze pandemia już została zażegnana, wróciliśmy do stanów sprzed epidemii, ale ta sytuacja nie trwała długo. Wszyscy wiemy, że 24 lutego doszło do napaści Rosji na Ukrainę, a kolejne, drastyczne zmiany na świecie pośrednio wpłynęły i na oświatę w Radomiu. Ogromny napływ uchodźców z Ukrainy do Polski zaczął oddziaływać na sytuację w Radomiu. Ukraińskie dzieci dotarły do radomskich szkół, zaczął się proces adaptacji, przystosowania.

- Ile mamy ukraińskich dzieci w Radomiu, we wszystkich typach szkół i w przedszkolach?

- Od blisko dwóch miesięcy ta liczba ukraińskich dzieci nie zmienia się, jest ich około 700. Wprawdzie te liczby się zmieniają, bo niektórzy uchodźcy wracają do Ukrainy, ale po pewnym czasie wracają do Radomia. Wojna nadal tam trwa, a dzieci i ich rodziny potrzebują stabilizacji. Przewidujemy, że mniej więcej 700 uczniów będzie we wrześniu rozpoczynać nowy rok szkolny.
W tym aspekcie nasze miasto jest często stawiane jako wzór, jak należy integrować, adoptować dzieci z Ukrainy do naszych placówek oświatowych. W Radomiu robimy dwutorowo. Z jednej strony mamy oddziały ogólnodostępne, które są otwarte dla ukraińskich uczniów. Z drugiej strony dla tych, którzy chcą nauczyć się języka polskiego, mamy oddziały przygotowawcze.

- Które szkoły przyjęły najwięcej uczniów ze Wschodu?

- Zdecydowanie szkoły podstawowe. W podstawówkach mamy zresztą najwięcej oddziałów przygotowawczych – jest ich sześć. Z kolei w szkołach średnich są trzy oddziały przygotowawcze. I tak przedstawia się mniej więcej podział wiekowy uczniów z Ukrainy: w szkołach podstawowych mamy ich dwa razy więcej, niż w szkołach średnich.

- Od lat spada nam liczba dzieci w radomskich szkołach, więc 700 dodatkowych uczniów znacznie poprawia nam liczebność uczniów.

- To prawda, zauważamy więcej konsekwencji wojny na Ukrainie. W Radomiu przybyło nam mieszkańców, a zupełnie pobocznym skutkiem wojny jest to, ze jeden z ukraińskich przedsiębiorców zdecydował się przenieść swój biznes z Ukrainy do Radomia.
Jednak należy zauważyć, że proces integracji uczniów z Ukrainy, z naszym środowiskiem wymagał dużej pracy ze strony kadry pedagogicznej, ale i samych radomskich uczniów. Polscy rówieśnicy przyjęli rówieśników z Ukrainy bardzo serdecznie. Do mnie, jako do wiceprezydenta Radomia odpowiedzialnego za sprawy oświaty, nie napłynęły żadne niepokojące sygnały. Zdawaliśmy sobie sprawę, że mogą być potencjalne konflikty, ale po tych dwóch – trzech miesiącach nie mieliśmy żadnych incydentów. Nie było takich sygnałów.
Sam proces związany z integracją, z nauką języka polskiego ukraińskich dzieci jest czasami wręcz błyskawiczny. Im młodsze dziecko, tym nauka języka polskiego przebiega szybciej. Właściwie już po 2-3 miesiącach nauki w tych najmłodszych klasach można z ukraińskimi dziećmi spokojnie rozmawiać po polsku.

- Czy prawdziwa jest opinia, że zaczyna brakować nauczycieli niektórych przedmiotów w szkołach, że do pracy w szkołach nie garną się młodzi?

- Jeżeli chodzi o przedmioty ogólnokształcące, to w Radomiu nie mamy z problemu z kadrą pedagogiczną. Jedyny problem jaki mamy od lat, to braki w gronie nauczycieli przedmiotów zawodowych. W tym przypadku wydajemy zgody na zatrudnienia emerytów, bo rzeczywiście specjaliści – zawodowcy, znajdują lepsze oferty na rynku pracy poza oświatą. Te problemy występują od lat, mniej atrakcyjne wynagrodzenia w oświacie sprawiają, że młodzi specjaliści wybierają sektor prywatny.

- A jak jest z obsadą nauczycieli do nauki przedmiotów ścisłych? Czy nie brakuje dobrych fizyków, matematyków?

- Nie ma takiej szkoły w Radomiu, która nie poradziłaby sobie z obsadą chemika, biologa, czy matematyka. Jednak jest to większym wyzwaniem dla dyrektora szkoły, niż znalezienie do pracy w szkole wuefisty, czy polonisty.

- Od lat funkcjonuje opinia, że radomskie szkoły uczą lepiej, niż te spoza Radomia. Z kolei uczniowie ościennych gmin wolą, kosztem dojazdu, uczyć się w Radomiu, niż u siebie. Jak dużo uczniów spoza miasta kształci się w Radomiu?

- Jeżeli chodzi o szkoły średnie, to około 40 procent uczniów pochodzi spoza Radomia. Przyciąga ich do nas wysoki poziom
kształcenia. To nie jest moja subiektywna ocena, bo świadczą o tym choćby wyniki egzaminów zawodowych, czy maturalnych. Rokrocznie nasze szkoły plasują się wysoko w rankingach, w absolutnej czołówce Mazowsza. Tego trendu nie zachwiała nawet pandemia.

- Wydatki na oświatę stanową od lat największą część budżetu Radomia. Czy przy tak napiętym budżecie są jeszcze możliwe inwestycje w oświacie?

- Istotnie, udział wydatków na oświatę każdego roku wzrasta w Radomiu. Wiąże się to u nas, ze znacznym wzrostem orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego u uczniów. Muszą więc powstać dodatkowe etaty, by zabezpieczyć zalecane orzeczenia. Od kwietnia ubiegłego roku, do kwietnia 2022 roku przybyło aż 130 etatów. To jest wydatek z budżetu około 12 milionów złotych. Mimo rosnących kosztów utrzymania szkół udaje się nam realizować inwestycje w oświacie.

- Jakie są to inwestycje?

Z największych inwestycji podjętych w ostatnim czasie wymienię adaptację budynku po byłym gimnazjum przy ulicy Kujawskiej. Od 1 września będzie tam przedszkole. Do zmodernizowanego budynku przeniesie się także Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna z ulicy Toruńskiej. Będzie to nowe otwarcie dla poradni, przy Kujawskiej pojawią się nowe, lepsze możliwości pracy.
Przeprowadzamy także termomodernizację budynku Zespołu Szkół Elektronicznych. To wielka inwestycja, już widać efekty prac przy ulicy Sadkowskiej. „Elektronik” zyska także wielofunkcyjne boiska z bieżnią. Nowe boiska budowane są także przy Zespole Szkół Zawodowych imienia majora Hubala. Tam prace rozpoczęły się już niemal miesiąc temu. Ponadto w Publicznej Szkole Podstawowej numer 14 jest przebudowywany dach nad stołówką i jadalnią – ten zakres prac jest duży, przekracza milion złotych.
Powstaje też ogród sensoryczny, w którym powstaną m.in. strefy zapachu, dźwięku czy barw. Miejsce to będzie służyć między innymi terapii osób niepełnosprawnych, dzieciom z pobliskich przedszkoli i uczestnikom warsztatów terapii zajęciowej. Ogród będzie przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym przy alei Grzecznarowskiego.
Wreszcie w szkole podstawowej numer 26 na ulicy Wośnickiej przebudowywana jest instalacja centralnego ogrzewania, to także jest znacząca inwestycja.

- Czy udało się pozyskać pieniądze dla radomskiej oświaty spoza budżetu gminy?

- Jak najbardziej i są to niebagatelne kwoty. Maksymalnie korzystamy z różnych programów rządowych, które dają nam możliwości wsparcia finansowego. W tym roku szkolnym pozyskaliśmy około 5,5 miliona złotych. Są to programy: „Aktywna tablica”, „Laboratoria przyszłości” - w ramach których pozyskaliśmy 4 miliony 700 tysięcy złotych, To naprawdę duża pomoc na wyposażenie szkół podstawowych. Ponadto realizujemy program „Poznaj Polskę”.
Uruchomiliśmy też oddział przygotowania wojskowego w tym roku w XI Liceum Ogólnokształcącym i postaraliśmy się o 90 tysięcy złotych na wyposażenie tego oddziału. Finansujemy podręczniki, materiały edukacyjne, ćwiczeniowe. uczniom z niepełnosprawnościami – to jest blisko 200 tysięcy złotych w tym roku.
Cieszę się, że z mojej inicjatywy mogło powstać Centrum Usług Wspólnych w radomskiej oświacie. Centrum działa już drugi miesiąc przy ulicy Moniuszki. Utworzenie Centrum było niełatwym zadaniem. Należało wydzielić, głównie z przedszkoli - księgowych, specjalistów do kadr i scentralizować zadania. Przy tym udało się nam podwyższyć wynagrodzenia dla księgowych, dla specjalistów kadr i płac. Jednocześnie uniknęliśmy problemu niedoboru księgowych. Dziś wiadomo, że znalezienie księgowych na rynku pracy jest niełatwym zadaniem, za pieniądze, jakie są proponowane w szkole. Była duża rotacja, musieliśmy zatrudniać ludzi na umowy-zlecenia.

- Co jeszcze zmieniło się w radomskiej oświacie?

- Wychodząc na potrzeby rynku pracy, za zgodą Rady Miejskiej, udało się nam połączyć Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego, czyli tak naprawdę połączyć dwie osobno do tej pory działające jednostki: CKZ, oraz CKU. Od 1 września będzie to jedna jednostka, z jednym dyrektorem.
Przeprowadziliśmy też 25 konkursów na dyrektorów szkół. W niektórych wiodących liceach zmienią się dyrektorzy od 1 września. Tak będzie w VI, oraz w IV Liceum Ogólnokształcącym. Stanowiska obejmą nowi dyrektorzy, z nowymi pomysłami na kierowanie swymi placówkami.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie