Jakub Parzeński z Rosy Radom, chwalony po udanym debiucie

W niedzielę Rosa Radom pokonała Legię Warszawa 87:82. Przez 34 minuty radomska drużyna przegrywała, goniła wynik i chyba tylko nieliczni wierzyli, że uda się jeszcze wygrać to spotkanie. Drużyna pokazała charakter i wiarę w zwycięstwo. Może nie był to jakiś wybitny mecz, ale radomska Rosa zebrała dużo ciepłych słów właśnie za wiare i walkę do ostatnich sekund. To rywale nerwowo nie radzili sobie w końcówce i tracili proste punkty, a radomska drużyna nie dała się wciągnąć w chaos jaki powstał w końcówce.
Sporo ciepłych słów zebrał również Jakub Parzeński, który został wypożyczony przez Rosę z Anwilu Włocławek. W ekipie mistrza Polski praktycznie nie grał, więcej czasu spędzał na ławce rezerwowych. Wypożyczenie go do radomskiego klubu, było chyba najlepszym wyjściem dla wszystkich stron. Rosa wzmocniła strefę podkoszową, bo na pozycji numer 5, słabo spisywał się ostatnio Kolumbijczyk Hanner Mosquera Perea. Dzięki temu Parzeński będzie mógł grać, zbierać sporo minut. W niedzielę zagrał 27 minut, zebrał 10 piłek i zdobył 12 punktów. Raz trafił z dystansu, popisał się też efektownym „wsadem”. Jak na debiut, po kilku treningach, pokazał się z dobrej strony.
- Jestem zadowolony z Kuby i wierzę, że będzie jeszcze lepiej - powiedział trener Rosy, Robert Witka.