Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Piechociński, nowy prezes PSL to... swój chłop ze Studzianek Pancernych (zdjęcia)

Antoni SOKOŁOWSKI [email protected]
- Janusz Piechociński dał mi wizytówkę, gdy był niedawno w Studziankach Pancernych – mówi Jan Plak, najbliższy sąsiad Piechocińskich.
- Janusz Piechociński dał mi wizytówkę, gdy był niedawno w Studziankach Pancernych – mówi Jan Plak, najbliższy sąsiad Piechocińskich. Antoni Sokołowski
Odwiedzamy jego rodzinną miejscowość. Rozmawiamy z sąsiadami i rodziną. Co mówią o swoim krajanie?
- Tu stał dom Piechocińskich, ale został rozebrany. Obok nadal rośnie ta jabłonka – pokazuje Jan Plak.
- Tu stał dom Piechocińskich, ale został rozebrany. Obok nadal rośnie ta jabłonka – pokazuje Jan Plak. Antoni Sokołowski

- Tu stał dom Piechocińskich, ale został rozebrany. Obok nadal rośnie ta jabłonka - pokazuje Jan Plak.
(fot. Antoni Sokołowski)

Z domu Piechocińskich w Studziankach niewiele zostało, nie ma nawet fundamentów. Najbliżsi sąsiedzi wciąż jednak pamiętają i rodzinę i samego szefa ludowców.

- Od czasu do czasu przyjeżdża tu do nas, a zwłaszcza w rocznicę pamiętnej bitwy pod Studziankami w 1944 roku. Zawsze wtedy przemawia pod pomnikiem. Po uroczystościach jest czas na pogaduszki z sąsiadami - opowiada Wiktoria Plak, sąsiadka Piechocińskich.

Mąż pani Wiktorii, Jan Plak z dumą wyciąga wyborczą ulotkę ze zdjęciem Janusza Piechocińskiego.

- Jako jedyny ze Studzianek Pancernych mam jego wizytówkę. Dał mi ją ostatnim razem, jak przyjechał do nas na obchody bitwy w sierpniu tego roku - uśmiecha się Jan Plak.

NIEMIECKIE POCISKI POD DOMEM

Studzianki Pancerne są znane w całej Polsce. To tu w sierpniu 1944 roku toczyły się wyjątkowo krwawe walki, opisane potem w książce Janusza Przymanowskiego. Na podstawie jego "Czterech Pancernych" został nakręcony serial, do dziś tak chętnie oglądany przez telewidzów.

Sama wieś Studzianki po walkach dosłownie zniknęła z powierzchni ziemi. W wielodniowych walkach bywały takie chwile, że wieś przechodziła z rąk do rąk i to kilka razy w ciągu jednego dnia.

- Po po bitwie nic nie zostało, ani jeden dom. Gdy mieszkańcy wsi wrócili, nie mogli rozpoznać nawet dróg, bo wszystko przeorały wybuchy pocisków i gąsienice czołgów - opowiadają mieszkańcy Studzianek.

Wieś odbudowano, ale jeszcze całe dziesiątki lat po wojnie tu i tam znajdowano pociski, niemieckie hełmy, łuski nabojów, żelastwo. Ślady wojny wciąż były znajdowane w Studziankach. - Nawet kurom dawało się do jedzenia ziarno w niemieckich hełmach - dodają mieszkańcy.

LUBIŁ ŚLIWKI

Plakowie opowiadają, że ojciec Janusza, Piotr Piechociński ożenił się z Jadwigą Kalbarczyk i po ślubie sprowadził się za żoną do Studzianek. Janusz urodził się w 1960 roku, a już wówczas miał starszego brata, Czesława.

- Był bardzo kochanym dzieckiem. Pamiętam taka scenę, jak kopałam ziemniaki, a on, wówczas dwuletni chłopiec, krążył wokół mnie i paluszkiem wskazywał na sad śliwkowy: "Gaśni nie ma, gaśni nie ma" - tak szczebiotał. Gaśnie to dla małego były śliwki. Już wtedy Januszek zauważył, że na śliwach nie ma owoców - śmieje się na wspomnienie pani Wiktoria.

Piechocińscy żyli w Studziankach z uprawy roli. Mieli kilkanaście hektarów ziemi, sadzili kartofle, siali żyto, mieli krowy. - Żyli tak, jak my, jak wszyscy - opowiadają Plakowie.

Gdzieś w 1963 roku rodzina przeniosła się pod Warszawę, do Nowej Iwicznej.

- Jednak ojciec Janusza, Piotr Piechociński, nie zapominał o swoich znajomych, sąsiadach. Nieraz przejeżdżał do Studzianek, w pobliżu miał też swoją rodzinę. Długo wtedy rozmawialiśmy - mówi Jan Plak.

GOSPODARNA RODZINA

Gdy Piechocińscy, mieszkający już w Iwicznej dorobili się konia, to bywało, że całą trasę z Iwiczej do Studzianek jechali zaprzęgiem. - A to przecież ponad 50 kilometrów, kawał drogi - wylicza Jan Plak.

Pod Warszawą rodzina też żyła z rolnictwa. - Tam mieli mniej ziemi, chyba na początku tylko hektar. Jednak ziemia tam była lepsza, nie takie piachy jak u nas. Zaczęli uprawiać warzywa, a Piotr Piechociński nawet kisił kapustę. Jak przyjeżdżał do Studzianek, to opowiadał o tym. Na pewno synowie Piotra, w tym Janusz pomagali w domu, i przy uprawie i pewnie przy kiszeniu kapusty - mówi Jan Plak.

Ojciec Janusza Piechocińskiego nie tylko uprawiał warzywa, ale i sprzedawał je od czasu do czasu na targach. Zjawiał się na targu w Głowaczowie. To duża wieś, dziś stolica gminy, leżąca kilka kilometrów od Studzianek.

- Doskonale pamiętam i ojca pana Janusza i jego samego. Janusz Piechociński nigdy nie odmawiał, gdy organizowaliśmy uroczystości w Studziankach, przyjeżdżał do nas kilka razy w roku. Bardzo się cieszymy, że nasz rodak będzie teraz wicepremierem Polski - mówi Stanisław Bojarski, wójt Głowaczowa.

- Janusz to bardzo kochany chłopak. To mój bratanek – mówi Stanisława Cichocka, ciocia Janusza Piechocińskiego, mieszkająca we wsi Studnie.
- Janusz to bardzo kochany chłopak. To mój bratanek – mówi Stanisława Cichocka, ciocia Janusza Piechocińskiego, mieszkająca we wsi Studnie. Antoni Sokołowski

- Janusz to bardzo kochany chłopak. To mój bratanek - mówi Stanisława Cichocka, ciocia Janusza Piechocińskiego, mieszkająca we wsi Studnie.
(fot. Antoni Sokołowski)

PAMIĘTA O BLISKICH

Niedaleko Głowaczowa, we wsi Studnie, mieszka Stanisława Cichocka, siostra Piotra Piechocińskiego i tym samym ciotka Janusza.

- Januszek taki zabiegany, ale jak ma czas, to zajeżdża do nas. Ostatnio był na 1 listopada, na Wszystkich Świętych. Zajechał do Głowaczowa, bo tam są groby jego dziadków - mówi Stanisława Cichocka.

Rodzina Janusza Piechocińskiego dodaje, że ich kuzyn właśnie w swoich rodzinnych stronach rozwinął swoją największą pasję: grzybobranie.

- Jak wpada do nas, to stara się choć na chwilę pójść do lasu. Zna takie miejsca gdzie rosną grzyby, że nawet my, miejscowi, ich nie znamy - uśmiecha się Małgorzata Cichocka, kuzynka Janusza i sołtys w Studniach.

Z każdą wizytą lidera ludowców w Studniach rodzina zauważała, że Janusz ma coraz więcej obowiązków. - Nieraz nawet dobrze przy stole nie posiedział, bo w kółko miał telefony, rozmowy i jedna ważniejsza od drugiej - mówią najbliżsi.

Czy teraz jeszcze znajdzie czas, by przyjechać na grzybobranie do Studni? - Na pewno. Bo on wie, gdzie rosną gąski, a te mogą być jeszcze tej jesieni - mówi Małgorzata Cichocka.

PREMIER W RODZINIE?

Cichoccy dodają, że nikomu wcześniej do głowy nie przyszło, że w rodzinie być może będą mieli wicepremiera. Teraz będą musieli się przyzwyczaić.

- Janusz miał wspaniałą matkę, Jadwigę. Zmarła ze dwa lata temu. Ale ona wyprowadziła na ludzi wszystkie swoje dzieci i Janusza też. Wykształciła. Dziś byłaby dumna z niego - mówi Stanisława Cichocka.

Sąsiedzi wierzą, że ich krajan, już jako prezes PSL i wicepremier jeszcze zajedzie do Studzianek. - To przecież nasz Janusz, swój. Wszyscy jesteśmy dumni. Oglądałem w telewizji wybory w PSL. A gdy Janusz klęknął po tym, jak go wybrali na prezesa, to tak się cieszyłem, jak chyba nigdy w życiu - mówi Jan Plak.

Janusz Piechociński

Janusz Piechociński złożył kwiaty pod pomnikiem poległych w bitwie pod Studziankami, podczas ostatnich rocznicowych obchodów, 12 sierpnia tego roku.
Janusz Piechociński złożył kwiaty pod pomnikiem poległych w bitwie pod Studziankami, podczas ostatnich rocznicowych obchodów, 12 sierpnia tego roku. archiwum prywatne

Janusz Piechociński złożył kwiaty pod pomnikiem poległych w bitwie pod Studziankami, podczas ostatnich rocznicowych obchodów, 12 sierpnia tego roku.
(fot. archiwum prywatne)

Urodził się w 1960 roku w Studziankach (obecnie Studzianki Pancerne) w powiecie kozienickim. Wraz z rodziną przeniósł się w 1963 roku pod Warszawę, gdzie mieszka do dziś. Podstawówkę ukończył w Nowej Iwicznej, a Technikum Elektryczne w Piasecznie. Jest absolwentem Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. W latach 1987-1999 był pracownikiem naukowym tej uczelni. Był działaczem Związku Młodzieży Wiejskiej. Jest członkiem PSL od 1990, zasiadającym we władzach wojewódzkich i krajowych. Był posłem na Sejm I, II, IV, VI i obecnej VII kadencji. Był między innymi przewodniczącym nadzwyczajnej komisji w Sejmie do spraw przeciwdziałania patologii w gospodarce, wiceprzewodniczącym komisji do spraw reformy centrum gospodarczego. Był członkiem Narodowej Rady Integracji Europejskiej przy premierze. W latach 2001-05 był wiceprzewodniczącym i przewodniczącym sejmowej komisji infrastruktury. W latach 1999 - 2001 oraz 2006 - 07 był radnym Sejmiku Mazowieckiego. W latach 1999-2001 prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Piechociński ma żonę Halinę oraz trójkę dzieci: Anię, Martę i Piotra. Lubi piłkę nożną, politykę, historię. Znana jest jego pasja do grzybobrania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie