Janusz Pindera
urodził się 7 listopada 1954 roku w Pionkach. Tutaj ukończył Szkołę Podstawową numer 1, a potem Liceum Ogólnokształcące. Od prawie 40 lat mieszka w Warszawie, gdzie wyjechał na studia. Znany dziennikarz sportowy i komentator telewizyjny. Specjalista od boksu zawodowego. Współpracował z Telewizją Polską, Polsatem, Eurosportem, Orange Sport.
Uchwała ma zostać podjęta w sobotę podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, która będzie w Centrum Aktywności Lokalnej. Znany komentator sportowy otrzyma z tej okazji specjalnie przygotowany grawerton. Zostanie on wręczony na ringu podczas sobotniej gali sportów walki w Pionkach.
Pindera to trzecia osoba w tej kadencji pionkowskiego samorządu (wcześniej byli artysta Andrzej Mitan i Marszałek Józef Piłsudski) i jedenasta w historii, która zostanie uhonorowana tytułem Honorowy Obywatel Miasta Pionki.
O ZAWODOWYM BOKSIE WIE WSZYSTKO
Janusz Pindera to znany dziennikarz i komentator telewizyjny. Był ostatnim kierownikiem działu sportowego "Sztandaru Młodych", gdzie pracował w latach 1979-1997. Później związany z "Rzeczpospolitą". Obsługiwał wszystkie letnie Igrzyska Olimpijskie od 1992 roku.
Najbardziej znany komentator walk bokserskich. To właśnie Pindera komentował najsłynniejsze pojedynki z udziałem Tysona, Holyfielda, Lewisa, Michalczewskiego, Gołoty, Adamka czy De La Hoi. Od dwóch dekad jest komentatorem TVP, Eurosportu, Polsatu, a obecnie pracuje dla Orange Sport.
- Mama była księgową w Chemomontażu. Tata Zygmunt całe życie pracował w Pronicie. To z nim chodziłem na mecze piłkarskiej drużyny Prochu czy mecze drużyny hokejowej. Do dzisiaj obok boksu dyscypliną, o której najczęściej piszę jest siatkówka. Swego czasu była w Pionkach bardzo popularna - opowiada Janusz Pindera.
SYRENKĄ DO OGÓLNIAKA
Dziennikarz wspomina też wizytę w domu kultury w Pionkach boksera Jerzego Kuleja i aktora Daniela Olbrychskiego. Przypomina czasy swojej nauki w "ogólniaku".
- Dzięki wyrozumiałości ówczesnej dyrektor LO Pani Wrońskiej, zaliczyłem rok pisząc klasówki i zdając egzaminy, leżąc w łóżku w mieszkaniu rodziców przy ulicy Orzeszkowej. W roku maturalnym uczęszczałem już do szkoły o własnych siłach. Jeździłem tam syrenką ojca, która do dzisiaj stoi w garażu w Pionkach - wspomina Pindera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?