Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jechali spokojnie, gdy nagle....

/pok/
fot. archiwum
Chwile grozy przeżyli pasażerowie busa jadącego z Warszawy do Radomia, który nagle wypełnił się dymem.

Pożarowi zapobiegło użycie gaśnic, na szczęście nikomu nic się nie stało

Bus firmy viki wyjechał z Warszawy do Radomia w środę po godzinie 13. Po przebyciu kilkunastu kilometrów, na wysokości Piaseczna pasażerowie zobaczyli dym, który zaczął wypełniać pojazd oraz poczuli swąd spalenizny.

Kierowca zatrzymał samochód, nakazał jego ewakuację. Potem przystąpił do gaszenia, w czym pomagał mu kierowca innego pojazdu. Pojawieniu się ognia zapobiegło użycie dwóch gaśnic.

- Pożar to zbyt duże słowo. Dym był następstwem zatkania się jednego z filtrów i w efekcie nadmiernego nagrzania się przewodów służących do ogrzewania. Nikomu nic się nie stało, pasażerów zabrał następny, podesłany przez nas bus. Ten, który uległ awarii został skierowany do naprawy - mówił nam Przemysław Zwolakiewicz z firmy viki.

Nas rozmówca zapewnił, że wszystkie pojazdy tej firmy mają ważne badania techniczne i stale ich stan techniczny jest kontrolowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie